Na burcie turbośmigłowego ATR 42 namalowano m.in. tzw. TAG, czyli pseudonim graficiarza oraz datę. Zbigniew Paszkiewicz z zespołu prasowego poznańskiej policji powiedział, że zatrzymania dokonano na podstawie informacji operacyjnych policji. Funkcjonariusze wyjaśniają, w jaki sposób graficiarz dostał się na lotnisko i jak przez kilkanaście minut mógł niezauważony malować samolot. Autor graffiti zdjęcie pomalowanego samolotu umieścił w Internecie w fotoblogu (rodzaj dziennika, gdzie główna formą przekazu są zdjęcia - red.). Fotografię pomalowanego samolotu autor podpisał: "ławica 2007, (...) pozdro służba celna, żandarmeria wojskowa". Paszkiewicz powiedział, że zatrzymanemu - za zniszczenie mienia - grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności. - Trwają ustalenia, czy w związku z tym, że do zniszczenia doszło na zamkniętym terenie lotniska, ewentualna kara nie powinna być wyższa - dodał Paszkiewicz. Pomalowany samolot został już oczyszczony. Przewoźnik będzie się domagał odszkodowania od lotniska Ławica, na którym w sobotę doszło do tego wandalizmu. Straty z powodu pomalowania samolotu będą niemałe. Może chodzić nawet o dziesiątki tysięcy złotych. Czyszczenie samolotu nie ograniczyło się do umycia kadłuba. Zostały uszkodzone trzy okna w samolocie, wykonane ze specjalnych plastików. - Muszą one zostać wymienione, ponieważ ich czyszczenie mogłoby doprowadzić do dehermetyzacji kabiny - mówi rzecznik LOT Leszek Chorzewski. Do tego - jak dodaje Chorzewski - dochodzą straty z powodu odwołanych rejsów: "Pewna ilość osób straciła tranzyty w Warszawie, więc naszym kosztem było załatwienie im nowych biletów, ewentualnie hoteli. Zwrotu tych kosztów LOT zażąda od lotniska Ławica, które odpowiadało za bezpieczeństwo samolotu". Chorzewski dodaje, że przyda się kontrola lotnisk zapowiedziana już przez Urząd Lotnictwa Cywilnego.