Prawdopodobnie sierżant sztabowy Maciej P. z ogniwa patrolowo-interwencyjnego wrzesińskiej Komendy Powiatowej Policji zaproponował kierowcy, że sprawę można załatwić "po cichu". Ten miał mu wręczyć łapówkę za niezatrzymanie dowodu rejestracyjnego. Jak się nieoficjalnie dowiedziały "WW", kierowca ciężarówki (z okolic Częstochowy) zadzwonił "po radę" do swojego szefa. Słuchawkę telefonu przekazał Maciejowi P. Panowie nie rozmawiali zbyt długo. Właściciel firmy transportowej stanowczo nie zgodził się, aby jego podwładny "dał w łapę". W tym momencie sierżant sztabowy postanowił jednak wziąć sprawy w swoje ręce. Funkcjonariusz miał poinformować nieświadomego kierowcę, że szef zgodził się, aby ten wręczył mu 100-złotowy banknot. Mężczyzna nie zastanawiał się długo. Sięgnął do swojego portfela po odpowiedni nominał. Dzięki temu mógł pojechać dalej w trasę. Sprawa prawdopodobnie nie ujrzałaby światła dziennego, gdyby kierowca nie zgłosił się do szefa po zwrot pieniędzy. Ten niemal natychmiast poinformował przełożonych Macieja P. o przyjęciu przez niego korzyści majątkowej. - To, że rozmawiał (Maciej P. - przyp. red.) z szefem, to potwierdzam. Szczegółów jednak zdradzić nie mogę - mówi prokurator Radosław Krawczyk, szef działu śledczego Prokuratury Rejonowej w Gnieźnie. Przed prokuratorem oskarżony nie przyznał się do przyjęcia 100 zł. Jego kolega z patrolu twierdzi, że nic o tym nie wie. - Nie wysiadał z radiowozu, który zatrzymał się przed samochodem ciężarowym - informuje R. Krawczyk. - Zarzut wręczenia korzyści majątkowej postawiony został również kierowcy MAN-a. Gdyby to on zawiadomił o sprawie policję, korzystałby z klauzuli o nietykalności. Zdaniem prokuratora zachowanie oskarżonego policjanta wyczerpywało znamiona art. 228 par. 3 kodeksu karnego (przyjmowanie korzyści majątkowej lub osobistej w związku z pełnieniem funkcji publicznej za zachowanie stanowiące naruszenie prawa). Grozi mu od roku do dziesięciu lat więzienia. - Sprawa została przeze mnie skierowana do sądu wrzesińskiego - mówi R. Krawczyk. - W moim przekonaniu dysponujemy mocnymi dowodami. Gdyby było inaczej, nie skierowałbym aktu oskarżenia. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że Maciej P. był już wcześniej oskarżony o przyjęcie korzyści majątkowej. - Ta sprawa została umorzona na etapie prokuratury - informuje R. Krawczyk. Maciej P. we wrzesińskiej komendzie pracuje od prawie dziesięciu lat. Przełożeni nie mieli żadnych poważnych uwag do jego pracy. - Za pierwsze oskarżenia o przyjęciu korzyści majątkowej wszczęte postępowanie przygotowawcze prokuratura umorzyła, policja w ramach posiadanych uprawnień przeprowadziła postępowanie, w wyniku którego zostały wyciągnięte konsekwencje służbowe wobec policjanta - informuje Jarosław Gruszczyński, komendant KPP we Wrześni. Aktualnie, zgodnie z obowiązującymi przepisami, funkcjonariusz został zawieszony w czynnościach służbowych, w wyniku których, jedną z konsekwencji jest wstrzymanie wypłaty połowy jego wynagrodzenia. - Do czasu wydania prawomocnego zakończenia postępowania, nie chciałbym komentować sprawy - mówi J. Gruszczyński. - Jako kierownik jednostki chcę wierzyć, że jest to jednostkowy przypadek. Łamanie prawa przez policjantów jest dla mnie przykre i nie do przyjęcia. Łukasz Różański