Śledczy ustalili, że w okresie od lutego do czerwca 2006 roku Radosław S. i Radosław M. założyli dwa oddzielne konta w dwóch bankach, na które wpływały klubowe pieniądze. Miał być to sposób uniemożliwiający ujawnienie rzeczywistego majątku klubu, i tym samym niemożność spłaty długów. Jak poinformowała we środę Hanna Wachowiak z biura prasowego KWP w Poznaniu, mieli oni pełną świadomość tego, że od 2000 roku wobec Lecha Poznań prowadzone jest przez Urząd Skarbowy postępowanie egzekucyjne z kilkudziesięciu tytułów wykonawczych, wystawionych m.in. przez ZUS i urzędy skarbowe. Wiedzieli również, że zadłużenie wynosi blisko 7 milionów złotych. - Wykrycie "przekrętu" wymagało przejrzenia i analizy tysięcy dokumentów oraz przesłuchania wielu świadków. Efektem żmudnej pracy funkcjonariuszy jest postawienie dwóm byłym członkom zarządu klubu zarzutów udaremnienia spłaty zadłużeń wierzycielom - powiedziała Wachowiak. - Na jednym z kont zgromadzone były pieniądze w kwocie 4,6 mln zł, a na drugim 3,5 mln zł. W sumie są to kwoty, które mogłyby pokryć zaspokojenie wierzytelności jednego z urzędów skarbowych na kwotę ponad 4 mln zł oraz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w Poznaniu na kwotę 2,6 mln zł - dodała Wachowiak.