Policjanci potwierdzają, że od śmierci do znalezienia ciał minęło kilka dni. - Jeden z denatów był w stanie rozkładu, drugie z ciał leżało również od kilku dni - powiedział nam kierownik posterunku w Kobylinie Mariusz Polny. Stróże prawa zaprzeczają jednak, by jednego z martwych - jak mówię mieszkańcy - znaleziono po dwóch tygodniach. - Stan ciał nie wskazywał na to, żeby którekolwiek z nich leżało tak długo - dodają policjanci. Obaj denaci byli samotni i według naszych informacji mieli problemy z nadużywaniem alkoholu. - Zgon nastąpił z przyczyn naturalnych, trudno jednak powiedzieć, czy winny był alkohol, gdyż obaj poważnie chorowali - powiedział nam Jacek Piechota, rzecznik krotoszyńskiej policji. Dowiedzieliśmy się, że w mieszkaniach obu zmarłych znaleziono butelki po trunkach, było to jednak głównie piwo. - Badaliśmy, czy alkohol który spożywali nie był zatruty i czy pochodził z tego samego źródła - przyznali kobylińscy stróże prawa. Okazało się jednak, że nie stwierdzono tutaj nieprawidłowości. Obaj mężczyźni mieli po ok. 50 lat. Według nieoficjalnych informacji jednego z nich znaleźli koledzy, drugiego sąsiedzi. Policjanci podkreślają, że dwa tragiczne zdarzenia nie mają ze sobą żadnego związku. - Ci ludzie zmarli w różnych mieszkaniach, z przyczyn naturalnych - dodają. Niestety, ich historie zakończyły się podobnie - obaj nie doczekali się pomocy, umierając w samotności. (mik)