Do zdarzenia doszło w środę około południa. Auto stało zaparkowane na ul. Różanej na parkingu koło przychodni. O tym, że w oplu jest małe dziecko powiadomili policję strażnicy miejscy. Sytuacja była poważna, bo dziecko rozpaczliwie płakało, a w aucie było bardzo gorąco. - Podejrzewaliśmy, że matka czy opiekunka dziecka jest na targu na zakupach - mówi aspirant sztabowy Piotr Rosiński. - Usiłowaliśmy ją odnaleźć nadając na targowisku komunikaty, ale bez skutku. Na szczęście w zamkniętym na klucz samochodzie była lekko uchylona tylna szyba i policjantom udało się dostać do wewnętrznej klamki i uwolnić dziecko. Natychmiast zostało ono przebadana przez lekarza w Ventriculusie. Malec był bardzo zdenerwowany i przegrzany. - W tym czasie do samochodu przyszła matka dziecka - mówi Rosiński. - Przyznała, że pozostawiła dziecko w samochodzie, bo chciała zrobić zakupy na pobliskim targowisku. Za pozostawienie pociechy bez opieki w warunkach mogących zagrażać jego zdrowiu, matce grozi kara grzywny nawet do pięciu tysięcy złotych.