- Kwiaty zwiędną, natomiast przybory mogą się komuś przydać - mówi zgodnie małżonkowie. Oboje mieszkają i pracują w Warszawie. Pani Aleksandra pochodzi ze stolicy, natomiast pan Szymon - z Leszna. - Moja mama przeczytała w "Panoramie Leszczyńskiej" artykuł o wielodzietnej rodzinie i podrzuciła nam pomysł, by przybory szkolne ofiarować właśnie im - dodaje Szymon Rawecki. Przypomnijmy, iż o rodzinie Graczyków napisaliśmy po raz pierwszy w styczniu tego roku. W tym domu nigdy się nie przelewało. Gdy zmarł ojciec, matka została sama w czternaściorgiem dzieci. Po artykułach, jakie ukazały się w gazecie "ABC", "Życiu Rawicza" oraz "Panoramie Leszczyńskiej", mnóstwo osób pomogło rodzinie z Bojanowa. Ofiarowali ubrania, artykuły spożywcze, a nawet meble czy drewno na opał. (ama)