W ocenie sądu zgromadzone dowody jasno wskazywały na winę i motywy oskarżonego. Poza tym Eryk J. do wszystkiego się przyznał. Sąd zastosował więc najwyższą możliwą karę. Skazany dopiero po 40 latach będzie mógł ubiegać się o warunkowe zwolnienie. Ogłoszeniu wyroku przysłuchiwały się córki zamordowanego małżeństwa, które postanowienie kaliskiego sądu przyjęły ze łzami. Obrońcy 23-latka zapowiedzieli apelację. Zaatakował cztery osoby Eryk J. w nocy z 14 na 15 marca ubiegłego roku około godziny 1:00 wszedł do domu jednorodzinnego w Cerekwicy Starej w gminie Jaraczewo i zaatakował nożem czworo śpiących domowników. Małżeństwo 59-latków zginęło na miejscu, ich dwie córki w wieku 22 i 25 lat z obrażeniami ciała trafiły do szpitala w Jarocinie. 25-latka była partnerką Eryka J. Była z nim w 9. miesiącu ciąży. Chłopiec zmarł Syn pary przyszedł na świat przez cesarskie cięcie. Ranna ciężarna, po przeprowadzeniu cesarskiego cięcia, została wprowadzona w stan śpiączki farmakologicznej. Chłopiec urodził się z ciężkim niedotleniem mózgu. Musiał przejść pilny zabieg operacyjny, ponieważ miał ranę kłutą klatki piersiowej. Noworodek spędził w ostrowskim szpitalu 42 dni. Po leczeniu matka z dzieckiem wrócili do domu w Cerekwicy Starej. Siedem miesięcy później chłopiec zmarł na skutek nagłego zatrzymania krążenia.