Zdaniem radnej gminy Chocz do kradzieży doszło 27 grudnia w godzinach wieczornych. "Usłyszałam wówczas przerażające beczenie jednej z owiec. Kiedy poszłam do szopki, która znajduje się w odległości około 80 metrów od mojego domu, zobaczyłam, że brakuje dwóch owieczek. W szopce pozostały dwie dorosłe owce i jagnię. Owca, której jagnięcia zniknęły, donośnie meczała. Zaczęła kuleć na jedną nogę. Być może broniła dzieci albo ją też chciano ukraść" - poinformowała Ewa Wojciechowska. Radna powiedziała, że mieszkańców Brudzewka zasmuciło to zdarzenie. "Szopka stoi od 15 lat i nigdy nie doszło do kradzieży. Traktujemy to miejsce wyjątkowo, bo to jest takie nasze lokalne miejsce kultu religijnego - Betlejem w Brudzewku" - poinformowała radna. Dodała, że w ciągu roku w szopce żyją króliki i kury a na czas świąt Bożego Narodzenia owieczki wypożyczane są od miejscowego hodowcy tych zwierząt ze wsi Kurza. Szopka znajduje się przy drodze wojewódzkiej z Kalisza do Wrześni. Zdaniem Ewy Wojciechowskiej miejsce cieszy się ogromnym zainteresowaniem u przejezdnych. "Zatrzymują się dorośli z dziećmi i zaglądają do naszej szopki" - powiedziała. Za pośrednictwem PAP Ewa Wojciechowska prosi o pomoc we wskazaniu złodziei. "Osoby, które 27 grudnia wieczorem były przy szopce i zauważyły coś podejrzanego, proszę o kontakt pod numerem telefonu 603 098 211 lub z policją 997" - powiedziała Ewa Wojciechowska.