Autorzy ekspozycji starali się odpowiedzieć na pytanie, co kryją archiwa i - w drugiej części - pokazać tzw. curiosa w zbiorach tych instytucji. Z najstarszych dokumentów, pisanych na pergaminie, pokazano przywileje książąt i królów od 1264 r. Jest m.in. dokument z 1314 r., w którym król Władysław Jagiełło zatwierdza wszystkie przywileje Kalisza. Są także archiwalia dotyczące Piastów, Rzeczypospolitej Obojga Narodów, dokumenty administracji kościelnej, władz miasta, cechów, a także testamenty z minionych wieków, mapy, pocztówki, fotografie. Umieszczono również statut Ukraińskiego Stowarzyszenia Pomocy Emigrantom z Ukrainy z 1935 r., który potwierdza, że Kalisz do 1939 r. był miastem wielonarodowym, w którym obok siebie zgodnie żyli Polacy, Ukraińcy, Niemcy i inne narodowości. Wystawa przypomina, że pozostały po nich nekropolie: ukraińska, ewangelicko-augsburska i prawosławna. W drugiej części ekspozycji pokazano prezentowane w 2008 r. w Warszawie curiosa w zbiorach archiwów państwowych. - Są to dokumenty, o których historycy i archiwiści z reguły milczą, a które pokazują drugie oblicze historii i archiwów - powiedziała podczas otwarcia wystawy dyrektor kaliskiego Archiwum, Grażyna Schlender. W tej części można znaleźć m.in. pozew władz w sprawie posła Rejtana, który w 1773 r. zakłócił obrady sejmu rozbiorowego, czy natchniony wiersz o Stalinie z 1951 r., który napisał pewien uczeń z podkaliskiego Stawiszyna. Jest też cennik usług kata miejskiego w Koszalinie oraz obowiązująca w XIX wieku "ustawa o zwodzeniu młodych dziewcząt do burdelów", czy też plakaty z hasłami "Milicjant to twój obrońca" i "Stonka to twój wróg". Jak powiedziała Schlender, otwarta wystawa jest pierwszą tego typu ekspozycją pokazaną w Kaliszu od 50 lat. Można ją oglądać do końca kwietnia.