Oskarżony wraz z dwoma innymi mężczyznami napadł na sklep jednej z sieci handlowej w październiku 2010 roku. Pistoletem gazowym sterroryzował pracowników i ukradł prawie 31 tys. złotych. Po zatrzymaniu Mariusza K. w grudniu 2010 roku w jego mieszkaniu znaleziono ponad kilogram materiałów wybuchowych, a w jego komputerze plan zamachu bombowego na sklepy jednej z tanich sieci handlowych. Sąd nie miał wątpliwości, że oskarżony napadł na sklep i był jego głównym wykonawcą. - Zapisy w komputerze i notatki z telefonu komórkowego poświadczają, że nie tylko planował pan dokonanie przestępstw z użyciem materiałów wybuchowych, ale także przygotowywał się pan do nich - powiedziała uzasadniając wyrok sędzia Danuta Kasprzyk. Według sądu wyrok jest surowy, ale adekwatny do popełnionych przez Mariusza K. przestępstw. Wyrok jest nieprawomocny. Sąd nakazał Mariuszowi K. zwrócenie właścicielowi sklepu zrabowanych pieniędzy. Jego dwóch wspólników wcześniej poddało się dobrowolnie karze.