Bankowe konta organizacji pomocy poszkodowanym Gruzinom czekają na nasze datki. Władze Poznania zorganizowały koncert, w trakcie którego kwestowano na rzecz Gruzji. Młodzi prawicowcy pod wodzą Piotra Lisiewicza z "Wolnego Kaukazu" już trzy razy manifestowali swoje poparcie dla tego kraju. Poznańscy radni podczas wtorkowej sesji rady miasta mieli wpięte w pulpity gruzińskie flagi. Za kilka dni Poznań będzie gościł gruzińskie dzieci, które podczas dwutygodniowego pobytu mają odpocząć od koszmaru wojny. Co jeszcze możemy zrobić dla tego kraju? Wesprzeć gospodarkę, zaopatrując się w gruzińskie produkty. Wino gruzińskiego pochodzenia można w polskich sklepach znaleźć od dawna. Jednak od momentu wybuchu wojny jego wybór znacząco się zwiększył, bo klienci dopytują się o wina z Gruzji i chętnie je kupują. Sklepy spożywcze specjalnie eksponują butelki z trunkiem z Gruzji, umieszczając przy nich duże napisy informujące o kraju pochodzenia. Jest z czego wybierać, bo gatunków gruzińskiego wina jest w poznańskich sklepach kilka. Butelkę można kupić już za 21 zł. - Rzeczywiście, ostatnio więcej ludzi kupuje to wino. Może kiedy o kraju zrobiło się głośno przypomniano sobie, że takie państwo istnieje? - zastanawia się jedna z ekspedientek sklepu przy placu Wielkopolskim. Dużą popularnością cieszy się gruzińskie wino Grigorij z wizerunkiem Włodzimierza Pressa - niezapomnianego mechanika i kierowcy Rudego 102 z serialu "Czterej pancerni i pies". Wina z Gruzji znaleźliśmy także w markecie, którego asortyment obejmuje produkty z różnych części świata oraz w profesjonalnym sklepie z alkoholami. W popularnych delikatesach w Starym Browarze można znaleźć także coś bez procentów. Słynna woda mineralna Borjomi prosto z Gruzji dostępna jest w dwóch wersjach - butelce 0,3 l i 1l. Jej cena to odpowiednio ponad 2 i 5 zł. Sprzedawcy nie zauważyli na razie większej popularności tego produktu. Dla zwolenników napojów bezalkoholowych, którzy chcą wesprzeć finansowo gruzińską gospodarkę, pozostaje gruzińska herbata. W sklepach trudno ją znaleźć, bo albo dawno nie była sprowadzana, albo już się skończyła. Jeśli ktoś ma ochotę na filiżankę czarnego naparu prosto z Kaukazu może go zamówić przez internet. Sklepy w sieci oferują wiele rodzajów herbaty, wody i wina, a nawet lemoniady pochodzącej z Gruzji. Czy skoro tylko napoje są dla nas dostępne, Gruzini niczego nie jedzą? - Gruzja słynie z suszonych owoców, tak jak i całe Zakaukazie. Wyrabiają tam doskonały sos śliwkowy - mówi Anna, miłośniczka kultury Kaukazu. Niestety, żadnych potraw z Gruzji w poznańskich sklepach nie ma. Tak samo jak książek. Słynnego "Rycerza w tygrysiej skórze" autorstwa Szoty Rustaweliego znaleźć można tylko w Internecie. Chcącym zasmakować w produktach gruzińskich pozostaje więc tylko wypić "za zdrowie braci Gruzinów". Elwira Trzcielińska Wiadomość pochodzi z portalu Tutej.pl