Pięć osób przebywa w szpitalu. W dwóch przypadkach są to bardzo poważne urazy - 27-latek ma złamany kręgosłup i rękę, 14-latka złamaną miednicę. Pozostałe trzy osoby z ogólnymi potłuczeniami, w tym także kręgosłupa, nadal są pod opieką lekarzy. Dwóm uczestnikom wypadku nic się nie stało. Najbardziej poszkodowany w wypadku na karuzeli, głuchoniemy mężczyzna, który ma złamany kręgosłup, był pijany - poinformował rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Mirosław Adamski. Jak doszło do wypadku? Pięć osób wsiadło do "Dance shakera", czyli długiej ławki, która porusza się w pionie do góry i na boki. Wypadli z niej, gdy ławka była na wysokości 6 metrów. Wiadomo już, że zawiodło zabezpieczenie. Od kilku godzin trwają przesłuchania świadków i organizatorów imprezy. Na miejscu rano pojawił się też śledczy-specjalista od takich urządzeń. Biegły mechanoskop z Poznania ocenił, że stan techniczny karuzeli jest bez zarzutu. Policja nie wyklucza, że dźwignię zabezpieczającą mógł odczepić jeden z uczestników zabawy, który siedział w jej pobliżu. Policjanci pojechali do szpitala, by przesłuchać osobę siedzącą najbliżej tego urządzenia. - Na razie nie można wykluczyć, ani powiedzieć z całą pewnością, że ktoś dokonał tego celowo - powiedział rzecznik prasowy czarnkowskiej policji Wojciech Michałkiewicz.