W zeszłym roku do jednego z parków rozrywki w Kaliszu przyszła 9-letnia dziewczynka pod opieką 34-latka. Podczas zabawy dziecko wypadło z poduchy asekuracyjnej i uderzyło głową w ścianę. Zdaniem prokuratury winę za to ponosi mężczyzna. "Wbrew zaleceniom regulaminu korzystania z urządzenia mężczyzna naskoczył na poduchę asekuracyjną nadmuchiwaną, w wyniku czego doszło do wybicia dziewczynki poza jej obręb. Dziecko uderzyło głową o ścianę i upadło na podłogę, co spowodowało powstanie obrażeń skutkujących ciężki uszczerbek na zdrowiu" - powiedział rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wlkp. prokurator Maciej Meler. Zdaniem prokuratury winę ponosi także pracownica parku trampolin. 33-latka została oskarżona o to, że nie zadbała odpowiednio o stan techniczny urządzenia rozrywkowego. "Nie zachowano szerokości strefy upadku wokół poduchy, brakowało odpowiedniej nawierzchni oraz siatki ochronnej, zabezpieczającej przed wypadnięciem poza obręb urządzenia" - wskazał prokurator. Według śledczych dziewczynka została narażona na niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia oraz doznała obrażeń, które skutkowały ciężkim uszczerbkiem na zdrowiu. Podejrzani nie przyznali się do stawianych im zarzutów. Mężczyźnie grozi do 5 lat, a kobiecie do 3 lat więzienia.