Grupa osiłków różnymi sposobami nękała lokatorów. Rozbierali dachy, odłączali gaz, dziurawili kanalizację. Zastraszani ludzie wyprowadzali się. Okazuje się, że za kulisami operacji stał rzeczywisty nabywca kamienic, który - za pośrednictwem podstawionych firm - za każdą wyrzuconą z domu rodzinę płacił "czyścicielom" 15 tys. zł. Sprawą, głośną w latach 2010-11, zajmuje się już sąd. Przypomnijmy, że Piotr Ś. i Paweł Ż. zostali oskarżeni o to, że w 2012 roku, w budynku przy ul. Stolarskiej, pod pozorem przeprowadzenia prac ogólnobudowlanych w kamienicy odłączali mieszkańcom prąd i wodę, przewiercali stropy i celowo zalewali mieszkania. Nękali mieszkańców Według śledczych, mężczyźni mieli ponadto nękać mieszkańców poprzez wywieszanie wstęg pogrzebowych, rozrzucanie robactwa i podrzucanie padliny, blokowanie ciągów komunikacyjnych, obrzucanie inwektywami, dzwonienie do drzwi o różnych porach dnia i nocy czy rzucanie petard. Mazur-Prus poinformowała, że w toku śledztwa ustalono, iż w taki sam sposób Piotr Ś. i Paweł Ż. zachowywali się wobec mieszkańców budynków przy ul. Długiej, przy ul. Piaskowej i przy ul. Niegolewskich. - Działania wyżej opisane miały miejsce w okresach między czerwcem 2011 r. a majem 2012 r. Nie znaczy to, że te osoby wcześniej nie podejmowały takich działań, jednak dopiero w połowie 2011 roku weszła w życie odpowiedzialność karna za uporczywe nękanie - informowała rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Magdalena Mazur- Prus. Twierdzą, że działali w granicach prawa Według aktu oskarżenia Piotr Ś. miał ponadto wspólnie z Adrianem W. nękać mieszkańców innej kamienicy przy ul. Niegolewskich. Według śledczych, przypadki te miały miejsce w okresie od października 2012 r. do lutego 2013 r. Oskarżeni nie przyznają się do popełnienia zarzucanych im przestępstw i twierdzą, że działali w granicach prawa.