Nowe etaty do wzięcia były cztery, chętnych - ponad czterdziestu. Po dyktandzie i wypracowaniu, które musieli napisać kandydaci - straż miejska miała kłopot żeby kogoś zatrudnić. Prace były nieczytelnie napisane, zawierały błędy językowe i skróty myślowe. Według komendanta, strażnik ma godnie reprezentować władze miasta i nie może robić błędów ortograficznych wypisując mandaty czy raporty po służbie. Posłuchaj relacji reportera RMF: