Dyrektorem artystycznym i pomysłodawcą festiwalu jest jeden z najwybitniejszych kompozytorów muzyki filmowej, laureat Oscara - Jan A.P. Kaczmarek. Transatlantyk to pierwsza artystyczna platforma, która poprzez muzykę i film chce budować silniejsze związki między społeczeństwem, sztuką oraz środowiskiem. Jak przyznał artysta festiwal ma być otwarty, odważny i "glocalny". - Termin glocal to inicjatywa, idea, która ma głębokie korzenie lokalne i chce być mocno związana z miejscem w tym przypadku z Poznaniem. Ma też jednocześnie ambicje globalne. Chcemy, aby to, co robimy, było postrzegane bardzo szeroko. Jest to promocja miasta, zależy nam by było ono jak najlepiej postrzegane z zewnątrz. Wierzymy też, że będziemy źródłem konkretnego przyrostu ruchu turystycznego, na którym nam wszystkim zależy - mówił Kaczmarek. Kompozytor podczas konferencji w Poznaniu zdradził kilka szczegółów bogatego programu imprezy. Większość wydarzeń obędzie się w stolicy Wielkopolski - w Filharmonii Poznańskiej, Akademii Muzycznej, Auli Artis i Multikinie. Z kolei seminaria, warsztaty, wykłady, a także koncerty kameralne i projekcje filmowe na wolnym powietrzu zaplanowano w Instytucie Rozbitek, założonym kilka lat temu przez artystę. Położony jest on w malowniczej miejscowości o tej samej nazwie, 60 kilometrów od Poznania. - Rozbitek jest tą częścią festiwalu, która będzie działać cały rok. To swego rodzaju wylęgarnia i kuźnia pomysłów, ale również miejsce "podtrzymywania ognia". Taka edukacja praktyczna, gdzie wybitni przedstawiciele wszystkich zawodów filmowych będą pracować z młodymi ludźmi. To będzie miało swoje owoce podczas festiwalu, który będzie kulminacją całorocznego wysiłku i celebrowaniem tego, co będziemy robić przez cały rok - wyjaśnił Kaczmarek. W ramach festiwalu odbędzie się międzynarodowy konkurs kompozytorów muzyki filmowej. - Przygotowaliśmy specyficzny konkurs "Instant Composition", polegający na improwizacji kompozytorskiej. Osoba obejrzy pięciominutowy film i zostaje natychmiast wypchnięta na scenę, gdzie stoi wielki ekran i fortepian. Na oczach widzów musi w afekcie stworzyć utwór, który jest połączony z tym obrazem. Ocenione to zostanie przez jury, a także przez publiczność. Dyscyplina bardzo spektakularna - można się kompletnie skompromitować, upaść na duchu, ale też błysnąć niebywałym instynktem - przyznał Kaczmarek. Innym pomysłem twórcy Transatlantyku jest próba ekranizacji sztuki teatralnej "Influence". - To opowieść o tym, jak zmienia się osobowość i charakter młodego człowieka, który pełen pasji i ideałów zaczyna pracować w Banku Światowym. Fenomenalna sztuka, która w Stanach Zjednoczonych dostała kilka nagród. Nasza intencją jest zrobienie z niej filmu. To ma być pewna nowa forma aktywnego szukania producentów dla tej sztuki i transformacji sztuki teatralnej na film. Nie chcemy, aby ten festiwal był rewią mody. Liczą się owoce, które po nim zostaną, dzieła będące wynikiem spotkania ludzi, którzy przyjadą do Poznania - zaznaczył Kaczmarek. Festiwal Transatlantyk będzie również zaangażowany w sprawy ekologii. Osobistości światowego kina pokazywać się będą na zielonym, a nie na czerwonym dywanie. Jak powiedział prezydent Poznania Ryszard Grobelny, zbieżność ideowa bardzo dobrze współgra z programem miasta. - Ten pomysł wpisuje się w naszą strategię związaną z przyrodą, zielenią, z ochroną środowiska, którą zapoczątkowaliśmy Konferencją Klimatyczną. Zbieżność ideowa jest bardzo duża, a ten zielony dywan niech będzie symbolem i przesłaniem tego festiwalu. Ekologia w kulturze to coś dobrego, co może wywoływać pozytywne reakcje w gospodarce. A dzięki temu Poznań może być coraz bardziej ekologiczny - mówił Grobelny. Organizatorem jest powołana przez kompozytora Fundacja Transatlantyk, a mecenasem głównym miasto Poznań.