Prokuratorskie śledztwo trwa, podobnie jak wewnętrzne dochodzenie policji w tej sprawie. Na razie jednak nie wiadomo nic więcej ponad to, co było wiadomo już kilka tygodni temu. Mimo, że co kilka dni do prokuratury docierają opinie biegłych, o jakichkolwiek wnioskach na razie nie ma mowy. - Jeszcze co najmniej kilka miesięcy - mówił Kazimierz Rubaszewski z prokuratury w Zielonej Górze. Również policja nie chce ujawniać swoich wewnętrznych ustaleń. - Postępowanie jeszcze nie zostało zakończone. Policjanci nadal chorują. Wrócił do pracy naczelnik wydziału kryminalnego - powiedziała Ewa Olkiewicz - rzecznik prasowy wielkopolskiej policji. Śledztwo trwa, a opinia publiczna powoli zapomina o całej sprawie.