Leszczynianki wygrały bez większych problemów (76:40). Oba zespoły dzieli zbyt wiele, by mogło dojść do jakiejś niespodzianki. W meczu tym nie prowadzono protokołu. Przez 20 minut grała Amerykanka Edniesha Curry, która dołączyła do drużyny w miniony wtorek. - Po przylocie widać, że jest jeszcze zmęczona i lekko ,,zakręcona". Z tego też powodu w jej grze nie było widać żadnej rewelacji. Za szybko, by ją oceniać. Na pewno pod względem fizycznym nie ma żadnych zaległości - powiedział Jarosław Krysiewicz, trener leszczynianek. Jeśli chodzi o samą grę, to szkoleniowiec dostrzega w niej jeszcze kilka mankamentów. Mały niepokój przed pierwszym meczem jest, ale towarzyszy on chyba każdemu trenerowi. - Mogę powiedzieć, że zespół funkcjonuje bardzo dobrze w jednym ustawieniu. Zdaję sobie sprawę, że to jest za mało na ekstraklasę. Musimy mocno potrenować w ostatnich dniach, by jeszcze bardziej udoskonalić naszą grę - dodał Krysiewicz. Jeszcze w czwartek, do południa koszykarki z Leszna odbędą trening w Brzegu. Po obiedzie wracają do Leszna. Po przyjeździe w godzinach wieczornych będą trenować już w Trapezie. Być może w piątek zawodniczki dostaną jeden dzień wolnego. W sobotę trener planuje dwa treningi, a w niedzielę jeden, ostatni przed inauguracją ligi. Przypomnijmy, że 21 września PKM Duda Super-Pol Leszno zmierzy się o godzinie 18.00 na inaugurację sezonu w PLKK z PTK Pabianice. andre