Na skutek tego jadąca za nim mazda 626 wpadła do rowu i dachowała. Jak twierdzi kierowca autobusu, auto minęło go prawą stroną. O ogromnym szczęściu może mówić czteroosobowa rodzina jadąca osobówką, bowiem oprócz drobnych zadrapań u jednego z dzieci nikomu nic się nie stało. Mimo to pozostawiono ich w szpitalu na obserwacji. Jak twierdzi asp. sztab. Wiesław Adamczak z kościańskiej drogówki policja musi ustalić dokładną przyczynę dachowania mazdy w rowie. Jedną z hipotez jest uderzenie samochodu w urwane koło autobusu. Blud