- Sytuacja zakładu nie jest dobra - przyznaje prezes spółki. - Cały czas żyjemy w niepewności. Od dawna było wiadomo, że musimy znaleźć nowa siedzibę. To jest rola właściciela, jakim jest Towarzystwo Finansowe Silesia - mówi. Przedstawiciele Silesii, mimo zaproszenia burmistrza, nie dojechali na spotkanie. Mają się pojawić we Wrześni w przyszłym tygodniu. Dzisiaj ProTonsil działa na wydzierżawionych obiektach i maszynach - od Tonsilu SA w likwidacji. - Już od dwóch lat, kiedy w ProTonsil zainwestowało TF Silesia, wiadomo było, że trzeba znaleźć nową siedzibę zakładu - starosta potwierdza sowa Pawłowskiego. ProTonsil nie może funkcjonować w obecnym miejscu z trzech powodów. Po pierwsze, ma to związek z likwidacją Tonsilu SA, na majątku którego pracuje ProTonsil; po drugie, zbyt wysokie koszty funkcjonowania zakładu w tym miejscu. I wreszcie trzecia, najważniejsza sprawa: roszczenia reprywatyzacyjne hrabiego Romana Mycielskiego. - W momencie odzyskania przez hrabiego terenu właściciel ma 18 miesięcy na znalezienie nowej siedziby - mówi Adam Dopierała, szef zakładowej Solidarności. Jak udało nam się dowiedzieć, do związkowców trafił list od prezesa, w którym informuje on o możliwości wyprowadzki ProTonsilu z Wrześni. Nieoficjalnie mówiło się nawet o przeniesieniu produkcji za Poznań. - Owszem, dostaliśmy pismo od prezesa. Teraz musimy zrobić wszystko, aby zakład pozostał we Wrześni lub w - najgorszym wypadku - w gminie - mówi związkowiec. Uczestnicy spotkania podkreślają, że teraz piłka leży po stronie właściciela, tj. TF Silesii. - Z tego co wiem, to Silesia nie zgodziła się na budowę nowego obiektu. Rozważa tylko możliwość wydzierżawienia obiektu. Wiem, że prezes oglądał kilka lokalizacji we Wrześni i gminie - zdradza Dionizy Jaśniewicz. - W piątek (dzisiaj - przyp. red.) mamy poznać efekty poszukiwań nowej hali do produkcji - zdradził nam inicjator spotkania burmistrz Tomasz Kałużny. Dzisiaj ma też dojść do spotkania związkowców z prezesem ProTonsilu. - Będziemy rozmawiać o wypłacie wynagrodzeń za styczeń. Nie otrzymaliśmy wszystkich pieniędzy - informuje Dopierała. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że w tym tygodniu w wydziale ksiąg wieczystych Sądu Rejonowego we Wrześni dokonano wpisu hrabiego Mycielskiego jako właściciela terenu. Klamka więc zapadła, a czas nagli coraz bardziej. Tomasz Małecki