Wracając w środku nocy do bazy strażacy z OSP w Luboniu stali się świadkami kradzieży. Uwagę funkcjonariuszy przykuł pojazd z włączonymi awaryjnymi światłami. Postanowili się zatrzymać. Luboń. Jechali do akcji, nakryli złodzieja Samochód osobowy stał na jednym ze skrzyżowań, a za kierownicą nie było kierowcy. "Chcieliśmy się zapytać, czy nie potrzebuje pomocy" - relacjonowali. Gdy podeszli bliżej, okazało się, że mężczyzna próbuje załadować właz od studzienki do swojego auta. Jak się okazało, w środku znajdowała się już pokaźna "kolekcja". Do interwencji w sprawie zuchwałej kradzieży wezwano policję. Funkcjonariusze stawili się na miejscu. Niecodzienna interwencja w Luboniu. Strażacy pochwaleni Strażacy zwrócili uwagę na niebezpieczeństwo, jakie powodował na lokalnych drogach złodziej włazów. Wjechanie samochodem w jedną z takich dziur mogłoby zakończyć się tragicznie. Zachowanie i interwencję OSP w Luboniu docenili internauci. Pod komunikatem w mediach społecznościowych pojawiły się same pozytywne komentarze. "Brawo, jak dobrze, że jesteście!" - pisał jeden z użytkowników. "Gdyby nie wy mogłoby dojść do bardzo poważnej tragedii. Jesteście czujni i tak trzymajcie" - zauważyła inna z komentujących. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!