Rada poznańskiego Osiedla Strzeszyn postanowiła to zmienić. Wypowiada wojnę włamywaczom i chuliganom. Zdarzało się, że nie było tutaj dnia bez włamania do mieszkania czy kradzieży jakiegoś samochodu. Strzeszyn już od dawna znany jest z tego, że nie jest spokojną sypialnią miejską. Blok stoi tu blisko bloku, zabudowa jest zwarta, co jednak nie daje bezpieczeństwa. - Do tej pory słyszeliśmy często, że mieszkańcy przekazują informacje o włamaniach, ale tylko między sobą, nie wzywając policji. A przecież takie działanie do niczego nie prowadzi. Stąd pomysł przeprowadzenia specjalnej akcji - wyjaśnia nam Artur Hildebrandt z jeżyckiej prewencji. Pomoc policji Już za kilka tygodni mieszkańcy Strzeszyna Greckiego i Strzeszyna dostaną od policjantów prewencji oraz dzielnicowych specjalne ulotki, a w sklepach, salonach kosmetycznych czy na przystankach komunikacji miejskiej będą mogli zobaczyć plakat informujący o akcji rady osiedla i policji. - Akcja "Bezpieczne Osiedle" powstała w wyniku kilkuletniej współpracy naszej rady osiedla, zwłaszcza przewodniczącego zarządu Jerzego Fleminga, z jeżycką policją - wyjaśnia Małgorzata Ćwiertnia z Rady Osiedla Strzeszyn. Pomogły też spotkania Rady Społecznej Jeżyc, która działa przy komisariacie policji na Jeżycach. Podczas zebrań przedstawiciele rad osiedli opowiadają o największych bolączkach mieszkańców danego rejonu dzielnicy. - Na pewno nikt i nic nie zastąpi policjanta na ulicy, jego obecność daje nam poczucie bezpieczeństwa. Jednak z powodu braków kadrowych, braku sprzętu i środków, działania policji są często ograniczone. Nie możemy jednak być bezczynni. Stąd taka inicjatywa w celu poprawy bezpieczeństwa na strzeszyńskim osiedlu - dodaje Ćwiertnia. Większa czujność - Uważamy społeczeństwo strzeszyńskie za bardzo dobrze zorganizowane, lecz nigdy nie jest tak, że nie można czegoś zrobić lepiej. Postanowiliśmy zwiększyć czujność naszych mieszkańców i pobudzić do większej aktywności - tym razem w kierunku zwrócenia uwagi na niezidentyfikowane osoby krążące po osiedlu, obserwujące posesje, podejrzane samochody parkujące w dziwnych miejscach. Zależy nam na pomocy sąsiedzkiej, w pełnym tego słowa znaczeniu, na szerokiej współpracy między mieszkańcami i z policją - tłumaczy Małgorzata Ćwiertnia. Ulotki i plakaty nie przedstawiają nic nowego - to sprawy oczywiste. Mają tylko przypomnieć i zaakcentować pewne treści. Powieś na lodówce - Może dzięki naszej ulotce, która być może nie trafi do kosza, a zostanie powieszona na lodówce, po prostu będzie pod ręką, zapobiegniemy kradzieży samochodu czy dewastacji huśtawki na placu zabaw - zauważa Małgorzata Ćwiertnia. Kolportaż ulotek i plakatów, spotkania i rozmowy z mieszkańcami przeprowadzą policjanci z jeżyckiej prewencji, dzielnicowi, żandarmeria wojskowa i przedstawiciele urzędu miasta. Lidia Mamys, lidia.mamys@echomiasta.pl Wzór dla innych rad Zorganizowanie takiej akcji nie wymaga wielkich środków finansowych. To efekt zaangażowania pewnej grupy osób z rady osiedla i policji. - Najpierw zrodził się pomysł i schemat. Po kilku konsultacjach i wymianie poglądów, opracowany został układ graficzny, później ustaliliśmy treść, wykonaliśmy zdjęcia przedstawiające wybrane fragmenty naszego osiedla, dopracowaliśmy koncepcję kolorystyczną. Nie ukrywamy, że wymagało to sporego zaangażowania zarówno ze strony policji, jak i naszej - poprawek było kilkanaście. Przekonywaliśmy się nawzajem z policją, co do słuszności koncepcji. Wydatki rzędu kilkuset złotych na ten cel to niewiele, jeśli można w ten sposób zwiększyć czujność mieszkańców - tłumaczy Małgorzata Ćwiertnia z Rady Osiedla Strzeszyn. - Byliśmy pozytywnie zaskoczeni, że rada osiedla działa w tym rejonie tak prężnie. Cieszy nas, że możemy wspólnie z jej przedstawicielami przeprowadzić taką akcję prewencyjną. Będziemy czekać na jej skutki - dodaje Małgorzata Trzybińska z jeżyckiej prewencji.