W ocenie sądu, Pawlicki i jego żona działali wspólnie i w porozumieniu, a burmistrz podejmował strategiczne decyzje dla spółki Newco-LPG Consulting, w której jego żona pełniła funkcję prezesa zarządu. Prokuratura zarzuciła mu doprowadzenie do strat w kwocie co najmniej 300 tys. zł. Miesiąc temu burmistrz złożył skargę kasacyjną od wyroku do Sądu Najwyższego. - Mam nadzieję, że sąd rozpatrzy pozytywnie wszystkie moje argumenty, bo zostałem skrzywdzony - powiedział w poniedziałek PAP. Zapowiedział też, że na poniedziałkową decyzję wojewody złoży skargę do sądu administracyjnego. Wojewoda - zanim sam podjął decyzję w sprawie Pawlickiego - wezwał radę miejską Jarocina do uchwały o wygaszeniu mandatu burmistrza. Na podjęcie uchwały rada miała 30 dni, ale nie podjęła jej. W głosowaniach nie udawało się bowiem uzyskać wymaganej większości - za każdym razem na 20 radnych, 10 było przeciw i 10 za wygaszeniem burmistrzowi mandatu. Jak poinformował rzecznik prasowy wojewody Tomasz Stube, zarządzenie zastępcze stwierdzające wygaśnięcie mandatu burmistrza zostało wydane zgodnie z ordynacją wyborczą do rad gmin, rad powiatów i sejmików województw, która mówi, że prawa wybieralności nie posiada osoba karana za przestępstwo umyślne, ścigane z oskarżenia publicznego. W latach 2008-2010 wojewoda 15-krotnie wzywał gminy do wygaszenia mandatów. W 9 przypadkach samorządy zastosowały się do tego, w sześciu przypadkach konieczne było wydanie zarządzenia zastępczego.