Historię Mateusza znają wszyscy mieszkańcy Długołęki. Jego postawę chwalą również rówieśnicy i dyrekcja Szkoły Podstawowej w Kobylinie. Chłopiec stał się wzorem do naśladowania. Mimo młodego wieku zachował się bardzo przytomnie, wzywając pomoc medyczną dla swojej babci, która nagle straciła przytomność. Wszystko pamięta jak dziś Było gorące sierpniowe popołudnie. Mateusz wraz z młodszym bratem oglądał bajki w telewizji. - Było to dokładnie 22 sierpnia - opowiada chłopiec - Nagle usłyszeliśmy huk. Kiedy pojawiłeś się w kuchni, zobaczyłem babcię leżącą na podłodze. Przestraszyłem się. W pierwszej chwili się trząsłem, ale zaraz chwyciłem za telefon i wykręciłem numer 112. Opisałem całą sytuację i po dziesięciu minutach przyjechała karetka. Postawę chłopca doceniają pracownicy pogotowia, którzy podkreślają, że do końca zachował zimną krew, a nawet wyszedł na skrzyżowanie, żeby wskazać drogę ratownikom. Chłopcy przebywali wtedy w domu tylko z babcią. Ich mama była w tym czasie w Niemczech, a ojciec w pracy. - Kiedy dostałem telefon, że coś takiego miało miejsce, to najpierw pomyślałem, że ktoś sobie robi żarty. Gdy jednak usłyszałem głos syna, bez namysłu pojechałem do szpitala, gdzie była już babcia z wnukiem - wspomina Tomasz, ojciec Mateusza. Po kilku dniach babcia chłopca opuściła szpital. Zasłabnięcie okazało się niegroźne, a spowodowane było wysoką temperaturą powietrza. Pani Kazimiera jest dumna z postawy wnuka, podobnie jak jego rodzice. - Mało które dziecko w jego wieku zdobyłoby się na taki czyn - podkreślają. Wzór dla innych Mateusz ma dzisiaj 9 lat i szykuje się do I Komunii Świętej. Jak mówi, do dzisiaj wszyscy pamiętają to, co zrobił. Na co dzień to zwykły chłopak o nieprzeciętnej wrażliwości społecznej. - Lubię się uczyć. Szczególnie lubię język polski i książki. Oprócz tego uwielbiam grać z tatą w piłkę nożną - mówi. Do Poznania państwo Leśniewiczowie wybrali się pociągiem. Podczas uroczystości Mateusz bez większej tremy opowiedział o zdarzeniu. Potem bohater otrzymał od wojewody m.in.: pluszowe misie, opaski ochronne na rower, koszulki oraz odtwarzacz multimedialny MP5. - Uroczystość bardzo nam się podobała. Mateusz miał przyjemność przyjęcia gratulacji od wojewody i uściśnięcia jego dłoni. W sposób profesjonalny opowiedział o całym zdarzeniu. Byliśmy z niego dumni. Tego wydarzenia na pewno nie zapomni przez całe swoje życie - powiedział pan Tomasz. Marcin Szyndrowski