Poszukiwany jest jeszcze jeden mężczyzna. Całą czwórkę podejrzewa się o pobicie i uprowadzenie w piątek czterech nastolatków. Trzem zatrzymanym prokuratura postawiła już zarzuty. Żaden z nich nie przyznaje się jednak do winy. Jak ustalił prokurator, policjant wraz z trójką innych mężczyzn wtargnął pod nieobecność dorosłych do mieszkania chłopców, wyciągnął ich z budynku, wrzucił do bagażnika auta, a następnie wywiózł dzieci na działkę, gdzie chłopcy zostali pobici. O zdarzeniu zawiadomili policję i prokuraturę rodzice chłopców. Pobił w piątek moje dzieci, bo jak twierdzi, zniszczyły mu ogrodzenie posesji - powiedziała RMF FM matka nastolatków. Dzieci przewieziono na obserwację do jednego z poznańskich szpitali. U dwóch z nich lekarz pogotowia nie wykluczył wstrząśnienia mózgu.