Zimowa aura coraz częściej sprzyja przygnębieniu i depresji. Nie mamy wtedy ochoty wychodzić z domu. Szczególnie pochmurna i ponura była ostatnia niedziela. Jeszcze przed południem tragiczna wiadomość nadeszła z okolic wągrowieckiego Rynku: starszy mężczyzna powiesił się na lince przywiązanej do metalowego stropu garażu. Nie wiadomo jednak, co skłoniło go do tak radykalnego czynu. Pod wieczór w Potulicach znaleziono martwą kobietę, która również postanowiła raz na zawsze skończyć ze swoim życiem. Powiesiła się na pasku przywiązanym do klamki od drzwi kuchennych. - W dniu 19 stycznia prokuratura wszczęła śledztwo w obu sprawach. Powołano również biegłego medyka sądowego, który stwierdził w obu przypadkach zgon poprzez powieszenie - informuje zastępca Prokuratora Rejonowego, Renata Bejnerownicz-Bocheńska. Było niedzielne przedpołudnie. Większość z nas zapewne przygotowywała się, bądź oczekiwała już na rodzinny obiad. Właśnie w tym czasie dyspozytor szpitala powiadomił policję o zwłokach mężczyzny, które znajdowały się w pomieszczeniach garażowych przy wągrowieckim Rynku. - Na miejscu policjanci stwierdzili, że samobójca to Ryszard O., 62-letni mieszkaniec Wągrowca. Mężczyzna nie pozostawił listu pożegnalnego. Zwłoki zabezpieczono w prosektorium ZOZ w Wągrowcu do badań sekcyjnych - potwierdza Andrzej Dolata, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Wągrowcu. Zapadł już zmrok, kiedy dyżurny odebrał kolejne zgłoszenie o samobójczej śmierci. Drugą osobą, która w ten dzień odebrała sobie życie była Edyta R., 38-letnia mieszkanka Potulic. Kobieta przez całe życie mieszkała ze swoją matką. - Była zawsze spokojna, miła i towarzyska. Można było z nią porozmawiać na każdy temat. Zawsze też służyła każdemu pomocą. Podobno w niedzielne popołudnie miała udać się w odwiedziny do swojej siostry, która mieszkała nieopodal - wspomina jeden z mieszkańców Potulic. Około godz. 14.00 widziano ją jeszcze całą i zdrową. Do siostry jednak nie doszła... Skończyła swoje życie w domu rodzinnym. - Około godz. 18.00 policja powiatowa została powiadomiona przez pogotowie ratunkowe o samobójstwie poprzez powieszenie. Dokonano oględzin miejsca zdarzenia - mówi prokurator R. Bejnerownicz- Bocheńska. Kobieta najprawdopodobniej wpadła w depresję z powodów finansowych. Nie pozostawiła po sobie listu pożegnalnego. Widocznie nie chciała nikomu zdradzić dlaczego to zrobiła... MONIKA WANAT