Do tragedii doszło przy wyjeździe ze Śmigla na obwodnicę. Terenowy nissan skręcając w lewo wjechał wprost pod tira z naczepą. Uderzenie było tak silne, że tir obrócił się na drodze dookoła własnej osi i wpadł do rowu. W rowie wylądował też nissan. Kiedy na miejsce przyjechały służby ratunkowe, kierowca nissana leżał obok auta, był przytomny. W środku było jeszcze dwóch mężczyzn w wieku 30 i 33 lata - obaj nie żyli. Kierowcy tira nic się nie stało.