Mężczyzna, który na chodniku przy ruchliwej drodze krajowej dokonał gwałtu na 38-letniej kobiecie został skazany na 11 lat pozbawienia wolności - poinformował w piątek (25 września) rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wlkp. Maciej Meler. Okoliczności zdarzenia są bulwersujące. Ofierze nie chciał pomóc nikt z przejeżdżających.
Przed Sądem Rejonowym w Jarocinie zakończył się proces 32-latka oskarżonego o zgwałcenie kobiety. Groziło mu 12 lat więzienia, usłyszał wyrok 11 lat. Musi zapłacić pokrzywdzonej nawiązkę 100 tys. zł. Wyrok jest nieprawomocny.
Do gwałtu doszło w Jarocinie 23 lipca 2019 roku po godz. 22 na chodniku wzdłuż drogi krajowej. Przejeżdżali nią kierowcy, którzy widzieli kobietę szarpiącą się z mężczyzną.
- Nikt nie zareagował. Kiedy poszkodowanej udało się uciec, wybiegła na środek ulicy. Zatrzymała pojazd. Jeden z kierowców uchylił szybę w samochodzie i kiedy kobieta poprosiła go o pomoc, zamknął szybę i odjechał. Nawet nas nie poinformował - mówiła wówczas rzeczniczka jarocińskiej policji st. asp. Agnieszka Zaworska.
Kobieta została zgwałcona, o czym telefonicznie zawiadomiła policję.
- Patrol udał się na miejsce i zastał tam pokrzywdzoną, która opisała sprawcę. Policjanci zaczęli poszukiwania i po kilkudziesięciu minutach zatrzymali mężczyznę - mówił rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wlkp. Maciej Meler.
Biegli psychiatrzy orzekli, że w chwili czynu oskarżony był poczytalny i wiedział, co robi. Mężczyzna przyznał się do winy. O wyjście na wolność będzie mógł się ubiegać po dziewięciu latach.
Proces toczył się za zamkniętymi drzwiami.
Dodawanie komentarzy pod tym artykułem zostało wyłączone
Grupa Interia.pl przeciwstawia się niestosownym, nasyconym nienawiścią komentarzom, niezależnie od wyrażanych poglądów. Jeśli widzisz komentarz w innych serwisach, który jest hejtem – wyślij nam zgłoszenie.