Rzecznik wielkopolskiego wojewódzkiego komendanta PSP bryg. Sławomir Brandt przekazał, że akcja dogaszania pożaru może potrwać do środowego poranka. "W tym momencie szacujemy, że spaleniu uległa powierzchnia ok. dwóch tys. m kw." - powiedział. Informację o pożarze strażacy otrzymali we wtorek tuż przed godz. 15.30. Ogień pojawił się w jednej z hal, w której produkowano elementy mebli ogrodowych. "Udało się nie dopuścić do tego, aby ten pożar rozprzestrzenił się, a z przekazanych nam informacji wynika, że cały kompleks produkcyjny w tym zakładzie liczy sobie ok. 90 tys. m kw. hal. Paliła się jedna z nich, znajdująca się w środku tego kompleksu" - podkreślił Brandt, dodając, że budynki zakładu oddalone są od siebie o zaledwie kilka metrów. "Z uwagi na powagę tego zdarzenia na miejsce zadysponowano ok. 50 zastępów straży pożarnej, czyli ok. 200 strażaków. Tylko i wyłącznie dzięki temu, oraz działaniom pierwszych jednostek, które dotarły na miejsce, udało się nie dopuścić do tego, żeby ten pożar się rozprzestrzenił" - zaznaczył. Z budynku, w którym powstał pożar, ewakuowano 12 osób, z całego zakładu ok. 750. "Jednej osobie została udzielona pomoc medyczna, ta osoba podtruła się dymami pożarowymi" - powiedział Brandt, dodając, że pracownika nie trzeba było hospitalizować. "Dziękuję wszystkim strażakom PSP oraz OSP, którzy brali udział w akcji gaszenia pożaru w hali produkcyjnej największego zakładu w powiecie tureckim. Najważniejsze, że nikt nie odniósł obrażeń. Przyczyny pożaru bada straż" - powiedział przybyły na miejsce wojewoda wielkopolski Łukasz Mikołajczyk.