Kibice Lecha Poznań po raz siódmy zorganizowali w sobotę (20 stycznia) w Obornikach w Wielkopolsce charytatywny turniej dla chorej na białaczkę 13-letniej Michaliny. Nie zabrakło gier, pokazów tanecznych i loterii fantowych. Cały dochód zostanie przekazany rodzinie 13-latki na jej leczenie. Jak donoszą lokalne media, m.in. "Głos Wielkopolski" czy Radio Poznań, w pewnym momencie rodzinna impreza została zakłócona przez kilkudziesięciu mężczyzn, kibiców Zagłębia Sosnowiec. Według "Obornickich fanatyków", na których powołuje się portal epoznan.pl, byli wśród nich również kibice Legii Warszawa. W rozmowie z "Głosem Wielkopolski" udział pseudokibiców z Warszawy potwierdził Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji. Między mężczyznami wywiązała się bijatyka. Nagrania zdarzenia trafiły do sieci. Obecny na miejscu zdarzenia pan Adrian tak wspomina wydarzenia w Obornikach: "Fajnie się bawiłem, było dużo ludzi, rodzin i dzieci. Gdy wbiegli zamaskowani bandyci z Warszawy wszystko skończyło się w upływie jednej sekundy. Jeden wielki chaos, dzieci przerażone - płakały i szukały swoich rodziców. Turniej został przerwany.Oczywiście największy popis dała obornicka policja, która przyjechała 30 minut po fakcie" - czytamy na Facebooku. "Mężczyźni chcieli zerwać banery zawieszone przez kibiców Kolejorza. Wywiązała się szarpanina - na wszystko musiały patrzeć dzieci" - relacjonowała w rozmowie z Radiem Poznań starszy sierżant Izabela Leśnik z obornickiej policji. Organizatorom turnieju udało się jednak opanować sytuację przed przyjazdem policji. "Zatrzymany został jeden kibic ze Śląska. Zostaną mu postawione zarzuty udziału w bójce" - poinformował Borowiak. "Nasze Stowarzyszenie Wspólnota Wolontariuszy Hospicyjnych ‘Ludzki Gest’ im. Jana Pawła II, podobnie jak cała lokalna społeczność nie rozumie tak agresywnego zachowania. Nie dokończyliśmy zbiórki publicznej nr 2020/201/OR dla Michaliny, która walczy z ostrą białaczką. Pokażmy razem siłę dobra dorzucając się do tej zbiórki" - przedstawia głos organizatorów "Głos Wielkopolski". W zdarzeniu nikt nie ucierpiał.