Do zdarzenia doszło w czwartek po południu. Policjanci z Komisariatu Policji w Jastrowiu patrolowali miejscowość Sypniewo. W pewnym momencie do radiowozu podjechał samochód z którego wybiegła zrozpaczona kobieta. Jak się okazało była to matka trzymiesięcznego chłopca, który przestał oddychać. Dziecko było już sine, więc liczyła się każda sekunda. Jeden z funkcjonariusz, sierżant sztabowy Damian Kledzik natychmiast podjął czynności ratunkowe. Udrożnił dziecku drogi oddechowe i z uwagi na brak wyczuwalnego oddechu przystąpił do resuscytacji krążeniowo-oddechowej. Udana akcja ratunkowa Akcja ratunkowa dała oczekiwany efekt i po chwili niemowlę zaczęło oddychać samodzielnie. Do czasu przyjazdu karetki pogotowia mały chłopiec przebywał pod opieką policjanta, który wziął go w ramiona i kontrolował jego oddech. Po przyjeździe ratowników dziecko wraz z matką zostało zabrane do szpitala. Po badaniach, jeszcze tego samego dnia niemowlę wróciło z rodzicami do domu. Policjant, który uratował dziecko nie czuje się bohaterem. Podkreśla jednak, że będąc ojcem, wie jak ważne jest w sytuacjach zagrażających życiu, opanowanie stresu i spokój - poinformowała policja.