Jak poinformowała w poniedziałek asp. sztab. Anna Osińska z KPP w Gnieźnie, do włamania do kościoła doszło w ubiegłym tygodniu, w nocy z czwartku na piątek. Proboszcz parafii w Kędzierzynie wycenił wstępnie straty na ok. 10 tys. zł. Rzecznik archidiecezji gnieźnieńskiej ks. Zbigniew Przybylski tłumaczył, że "według relacji księdza proboszcza, kiedy w piątek rano poszedł do kościoła okazało się, że boczne wejście do świątyni zostało otwarte w nocy". "Przekazał, że została skradziona monstrancja, kielich mszalny, otwarto także tabernakulum i na ołtarz zostały wysypane konsekrowane komunikanty, Najświętszy Sakrament. Przypuszczam, że złodziejom chodziło o kielichy, w których przechowywane były komunikanty" - powiedział. "Osoba, która dopuszcza się takiego czynu, a jest to świętokradztwo, to - jeżeli jest osobą ochrzczoną - zostaje ekskomunikowana. Zdjęcie tej kary jest zastrzeżone dla Stolicy Apostolskiej" - dodał. Ks. Przybylski zaznaczył również, że w związku ze zdarzeniem, w kościele w Kędzierzynie, prymas Polski abp Wojciech Polak wystosował specjalny list do parafian, w którym wyraził swoje ubolewanie i poprosił o modlitwę ekspiacyjną, czyli przebłagalną oraz aby po niedzielnych mszach św. śpiewane były suplikacje w intencji odpokutowania za świętokradztwa i profanacje. O włamaniu do kościoła poinformowało w poniedziałek lokalne Radio Poznań.