- Zatrzymani to ludzie nam znani - mówią enigmatycznie policjanci. Zostali znalezieni oni w domu, do którego doprowadziły policjantów psy tropiące. Na miejscu strzelaniny podjęły one trop, a później powiodły funkcjonariuszy wprost do jednego z domów stojących nieopodal. Jak się nieoficjalnie dowiedziała reporterka RMF, zatrzymani byli już karani m.in. za włamania i kradzieże. Policja wciąż przeszukuje lasy w okolicach Dąbrówki. Akcji nie przerwano. Wiadomo, że napastników było dwóch. Strzelali kilkakrotnie i prawdopodobnie ukrywają się w okolicznych lasach. Jednak równie dobrze mogą już być w samym Poznaniu. Nad miejscem zdarzenia cały czas krąży policyjny śmigłowiec. Posłuchaj relacji naszej reporterki Katarzyny Maćkowskiej: Wszystko wyglądało na zwyczajną interwencję. Policjanci zostali powiadomieni o włamaniu do sklepu w Dąbrówce, w gminie Dopiewo. Pojechali na miejsce i kiedy zaczęli ścigać bandytów, jeden z nich nagle strzelił w ich kierunku. Policjant z komisariatu w Tarnowie Podgórnym koło Poznania został został ranny w ramię. Przebywa w szpitalu, a jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Smoktunowicz: bandyta strzela do policjanta w wyjątkowej sytuacji Czy dzięki zmianie zasad użycia broni przez policjantów i zaostrzeniu kar za zabójstwo funkcjonariusza na służbie uda się poprawić bezpieczeństwo nie tylko policjantów? Rząd twierdzi, że tak. - Jeżeli chodzi o przepisy dotyczące używania broni przez policję, to musimy być szczególnie ostrożni. Funkcjonariusze to tylko ludzie - przekonuje gość porannych faktów - prawnik, senator Robert Smoktunowicz. - Co do sprawy takiej, czy rzeczywiście zabójstwo policjanta powinno być karane 25 latami pozbawienia wolności to wydaje mi się to trochę dziwne. Nie wiem czy w ogóle można rozróżniać kwestie zabicia kogokolwiek, czy policjanta czy kobiety ciężarnej. Rozumiem, że to nie o to chodzi, rozumiem że miałoby to odstraszać w jakiś sposób - dodaje Smoktunowicz. Przeczytaj cały wywiad