Siedmioro pacjentów, w tym ośmioletnie dziecko, leczonych jest ambulatoryjnie. Wszyscy to mieszkańcy okolic Chodzieży, Wałcza i Kępna. Wzrosła też liczba osób, które zjadły zarażone mięso.Trwa również postępowanie wyjaśniające, kto dopuścił do tego, że trafiło ono na rynek. Wszystko wskazuje na to, że zawinił nie lekarz- weterynarz, ale myśliwy. Mężczyzna mógł wprowadzić do obrotu produkty ze zwierzęcia nie zbadanego przez lekarza. Liczba osób, które zjadły zakażone mięso wzrosła z czterdziestu do pięćdziesięciu sześciu. Piotr Świątkowski