Zakład w Trzemesznie w powiecie gnieźnieńskim to jeden z największych pracodawców w regionie, zatrudnia łącznie 780 osób. Każdego dnia z siedziby firmy wyjeżdża 200 tirów z produktami. Grupa Paroc to międzynarodowy producent izolacji z kamiennej wełny mineralnej. Pod koniec czerwca pracownicy przeprowadzili strajk ostrzegawczy, który poparła Lewica. Na wiecu pojawiła się posłanka Agnieszka Dziemanowicz-Bąk. Pracownicy zakładu skarżą się, że wypracowywany przez nich zysk nie jest ich udziałem. Pensje stoją w miejscu, a wielu pracowników przetrzymywanych jest na umowach czasowych, bez gwarancji stałego zatrudnienia. Szefostwo zakładu po strajku ostrzegawczym dalej nie było skłonne do rozmów. "Sukces akcji strajkowej. Zakład stanął. Na wiecu spotkała się cała załoga. Dziękujemy za udział, aktywność i samodyscyplinę. Pracownicy zachowali się wzorcowo. Dzisiejsza akcja pokazała, że razem możemy wszystko. Nikt nie może już w to wątpić. Walczymy dalej o godność pracy i płacy!" - można przeczytać w poście na Facebooku Konfederacji Strajkowej. Strajk rozpoczął się 4 sierpnia o 21 i ma trwać do odwołania. Strajkujący domagają się: waloryzacji płac (powiązanie wzrostu płac nie tylko z inflacją, ale także z nominalnym wzrostem płacy minimalnej), podwyższenia dodatku stażowego oraz ograniczenia umów terminowych na rzecz bezterminowych. Według prawa praca każda trzecia umowa o pracę powinna być podpisana na czas nieokreślony. Pracownicy oskarżają Paroc, że po drugiej umowie o pracę, która trwa sześc miesięcy, nie jest podpisywana kolejna, a zatrudniana jest kolejna osoba na miejsce zwolnionej. Szef OPZZ komentuje Przewodniczący OPZZ Andrzej Radzikowski podkreśla, że jednym z najważniejszych wyzwań dla Polski jest szybszy wzrost wynagrodzeń. - Polscy pracownicy nie mogą być gorzej traktowani niż ich europejscy koledzy, szczególnie w koncernach europejskich. Takie praktyki są nieuczciwe, gdyż wydajność pracy w Polsce nie jest wcale dużo niższa od unijnej, w przeciwieństwie do wynagrodzeń - mówi szef Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych. - OPZZ od dawna zabiega, aby podstawową formą zatrudnienia była umowa o pracę na czas nieokreślony. Powinni o to zabiegać też sami pracodawcy, bo taka forma umowy stabilizuje sytuację w firmie i wiąże załogę z zakładem pracy, co przekłada się na wydajność - dodaje.