Na oddziale anestezjologii i intensywnej terapii krotoszyńskiego szpitala umarł 30 kwietnia 28-letni mężczyzna. Przyczyną śmierci młodego krotoszynianina było zakażenie organizmu bakteriami typu pneumokoki. Jak informuje Natalia Snadna, kierująca oddziałem nadzoru Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej rzeczniczka prasowa tej instytucji, tego samego dnia młody mężczyzna wrócił z Niemiec, gdzie przebywał w celach zarobkowych od 19 do 30 kwietnia. Już przed wyjazdem miał objawy infekcji, prawdopodobnie wirusowej, jaka często bywa wstępem do zakażeń bakteryjnych, a w tym przypadku mogła poskutkować ciężkim zapaleniem płuc i posocznicą (sepsą), czyli zakażeniem całego organizmu. 28-latek przyjechał do domu 30 kwietnia przed południem. Nie wiadomo, czy w Niemczech trafił do lekarza, ponieważ po powrocie kontakt z nim był utrudniony ze względu na zły stan zdrowia. Z racji wysokiej gorączki, ciężkiego oddechu i sinienia ciała rodzina wezwała pogotowie. O 15.50 chory trafił na szpitalny dział ratunkowy, gdzie pobrano mu krew i zrobiono wymaz z nosa do badań mikrobiologicznych. Już zdjęcie rentgenowskie wykazało duże zmiany w płucach, tak mocno zaatakowanych przez drobnoustroje, że niemal całkowicie pokrytych śluzem. Mężczyzna zmarł o 17.15 po około godzinnej reanimacji na oddziale intensywnej terapii. Już piątkowe (1 maja) wstępne wyniki badań laboratoryjnych, ostatecznie potwierdzone w sobotę, wykazały obecność dwoinki zapalenia płuc (Streptococus pneumoniae) we krwi i wydzielinie nosowej. Zdaniem bakteriologa obecność dużej ilości śluzu świadczy o wysokiej zjadliwości bakterii. W przypadku zakażenia pneumokokowego nie ma potrzeby stosowania takich środków ostrożności, jak podejmowane wówczas, gdy ma się do czynienia z sepsą meningokokową. Sytuacja nie wymagała więc zastosowania antybiotykoterapii. Ponieważ jednak 30 kwietnia nie było jeszcze znane bakteriologiczne tło choroby, kurację taką zaaplikowano na wszelki wypadek personelowi medycznemu, który miał kontakt z pacjentem, najbliższej rodzinie oraz taksówkarzowi, który wiózł 28-latka z dworca PKP do domu. Zdaniem Natalii Snadnej najbardziej prawdopodobnym powodem wystąpienia sepsy u młodego krotoszynianina było infekcja wirusowa, torująca drogę zakażeniu bakteryjnemu, które przeniknęło do jałowej normalnie krwi. Romana Hyszko