Rolnik przetrzymywał stado świń w niewielkim kojcu. Zwierzęta ocierały się o wystające pręty, raniąc skórę. Zamiast po ściółce chodziły po własnych odchodach, niesprzątanych prawdopodobnie od kilku miesięcy. Jadły szczątki zwierząt, które padły z głodu i pragnienia. O tej dramatycznej sytuacji wolontariusze pogotowia dowiedzieli się z anonimowego listu. Gdy przyjechali do Gębic rolnika nie było w domu. Zgodnie z prawem zabrali świnie, których życie było zagrożone.