Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Koninie prok. Ewa Woźniak poinformowała w środę, że postępowanie w tej sprawie prowadzono pod kątem zabójstwa 9-letniego syna policjantki oraz doprowadzenia namową 30-letniej funkcjonariuszki do popełnieniu samobójstwa lub udzielenia jej pomocy w targnięciu się na swoje życie. Śmierć policjantki i jej syna. Przesłuchano prawie 100 świadków Prok. Woźniak wskazała, że postępowanie ws. śmierci 9-latka umorzono "wobec śmierci sprawcy", a śledztwo w części dotyczącej doprowadzenia funkcjonariuszki do samobójstwa nie wykazało, by ktokolwiek przyczynił się do targnięcia się przez nią na swoje życie. - Nikt jej nie zmusił ani nie doprowadził poprzez jakieś działania, np. namowy lub udzielenie pomocy, do popełnienia samobójstwa - zaznaczyła. - Przesłuchano w tej sprawie 97 świadków, w tym niektórych kilkakrotnie - podkreśliła prok. Woźniak. Dodała, że wobec funkcjonariuszki nie toczyło się żadne postępowanie. Śledczy sprawdzili również dziesiątki tomów akt spraw, które prowadziła policjantka, by ustalić, czy mogły one mieć związek z samobójstwem 30-latki. - Takich okoliczności nie ustalono - zaznaczyła rzeczniczka prokuratury. Zwłoki kobiety i dziecka w lesie k. Środy Wielkopolskiej 15 września 2020 r. w lesie koło Środy Wielkopolskiej znaleziono zwłoki 30-letniej policjantki i jej 9-letniego syna. Funkcjonariuszka była poszukiwana od rana po tym, jak nie zgłosiła się do pracy. Jak ustaliła prokuratura, dzień wcześniej policjantka pozostała w domu, bo nie pełniła służby. Rano odwiozła syna do szkoły, następnie odebrała go w godzinach popołudniowych i m.in. wybrała się ze swoją matką na grzyby. - Nic nie wskazywało na to, że może się coś takiego stać - oceniła prok. Woźniak. 30-letnia funkcjonariuszka prewencji pełniła służbę w komisariacie policji w podpoznańskim Swarzędzu. Jak informował w 2020 r. rzecznik prasowy wielkopolskiej policji mł. insp. Andrzej Borowiak policjantka miała bardzo dobrą opinię wśród kolegów i przełożonych. Kobieta pracowała w policji przez sześć lat.