Oficer prasowy konińskiej straży pożarnej kpt. Sebastian Andrzejewski poinformował, że ciało nurka znaleziono na głębokości ok. 32 metrów. Strażacy dostali zgłoszenie o zaginięciu mężczyzny w niedzielę około godz. 14. "Poszukiwania trwały do godz. 22. Później zostały przerwane. Wznowiliśmy je w poniedziałek po godz. 8 rano. Wzięli w nich udział strażacy m.in. z Poznania i Mosiny. Około 17 udało się zlokalizować i wydobyć ciało tego nurka" - powiedział. Sierż. szt. Szymon Urycki z konińskiej policji przekazał, że zmarły miał 46 lat. Mężczyzna brał udział w grupowym nurkowaniu w zbiorniku wodnym koło miejscowości Honoratka. "Grupa podzieliła się na pary. Pierwsza dwójka wypłynęła na powierzchnię, a z drugiej pary na powierzchni pojawił się tylko jeden nurek" - opisał. "Przyczyny śmierci nurka będą dokładnie ustalane. Na miejscu jest prokurator. Biegły zbada ekwipunek nurkowy zmarłego" - powiedział policjant. Dodał, że ciało zmarłego zostanie poddane sekcji zwłok. 46-latek utonął w zbiorniku wodnym utworzonym w zalanym wyrobisku węgla brunatnego, w którym zorganizowano popularną bazę nurkową. Głębokość zbiornika sięga 50 m.