Siedemnaście hektarów zieleni w centrum miasta. To zdanie niektórzy kościaniacy wypowiadają z zachwytem, inni ze zgrozą, jeszcze inni mają zmartwioną minę. Dla Kościana bowiem ten atut stanowi również spory problem. Dyskusja na temat parku im. Kajetana Morawskiego toczy się od lat. Narzekaniom i pomysłom, jak zmienić jego oblicze nie ma końca. Tymczasem park coraz bardziej dziczeje zamieniając się z celu niedzielnych wycieczek, na miejsce spotkań amatorów tanich trunków. Obecne władze miasta postanowiły zmierzyć się z problemem. Czy tym razem nie skończy się na dyskusjach i park rzeczywiście stanie się chlubą, a nie kłopotem miasta? Policzyli drzewa We wrześniu kościaniacy mogli zobaczyć w parku grupkę ludzi, wyjątkowo uważnie przyglądających się każdemu drzewu i wykonujących jakieś pomiary. To naukowcy Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu na zamówienie władz Kościana inwentaryzowali rosnące w parku rośliny, określali ich wiek, lokalizację, gatunek oraz stan zdrowia. - W ciągu dwóch tygodni zinwentaryzowaliśmy na obszarze parku około 4 tysięcy drzew. Wśród nich były gatunki rodzime oraz gatunki geograficznie obce, tworzące piękną aleję wzdłuż rzeki Obry. W sumie w warstwie starodrzewu rośnie ponad 30 gatunków drzew. Natomiast w dolnych warstwach występuje gęsty podszyt złożony z samosiewów oraz z krzewów, takich jak kruszyna, szakłak pospolity, porzeczka alpejska i świdośliwka jajowata - mówi dr hab. Roman Jaszczak, kierownik Katedry Urządzania Lasu UP w Poznaniu, który kierował inwentaryzacją. Pracownicy uniwersytetu przyznają, że stan drzew rosnących w parku nie jest najgorszy, chociaż występują także osobniki chore, połamane, z hubami i martwe. Ich zdaniem większość z nich trzeba będzie wyciąć. Jednak niektóre z martwych drzew należy pozostawić m.in. gdy występują na nich dziuple, będące miejscami lęgowymi ptaków lub pną się po nich piękne okazy bluszczu. Usunięty powinien zostać także cały podszyt, za wyjątkiem niektórych cennych gatunków krzewów oraz samosiewów wybranych gatunków drzew. - Aby nadać istniejącemu drzewostanowi parkowy charakter niezbędne jest jego stopniowe prześwietlenie. Z punktu widzenia przyrodniczego i ekonomicznego proces ten powinien być rozciągnięty w czasie na około 10-15 lat i realizowany etapami. Gwałtowne przerzedzenie starodrzewu naraziłoby go na szkody powodowane przez wiatry, a w dolnych warstwach nastąpiłoby zachwaszczenie. Wycięcie wszystkiego od razu byłoby bardzo kosztowne, gdyż wymagałoby to zaangażowania znacznych sił i środków w krótkim okresie czasu - tłumaczy Roman Jaszczak. Nie tylko zieleń Inwentaryzacja drzew i określenie, które trzeba wyciąć, to dopiero początek planów związanych z przeobrażeniem parku Kajetana Morawskiego. - Park to nie tylko rośliny, lecz także alejki spacerowe, latarnie, ławki. Wszystkie te elementy należy odrestaurować tak, by stanowiły spójną całość, która będzie atrakcyjnym miejscem wypoczynku - przekonuje Maciej Kasprzak, zastępca burmistrza Kościana. Tworzenie projektu zagospodarowania tego terenu trochę jednak potrwa, bo - jak zaznacza Maciej Kasprzak - zanim przystąpi się do realizacji, lepiej dobrze przemyśleć wszystkie rozwiązania. Nowy dokument światło dzienne powinien ujrzeć nie wcześniej niż w lutym lub marcu przyszłego roku. - Taką całościową koncepcję projektową dobrze mieć, gdyż pozwala to na zaplanowanie prac i uniknięcie chaotycznych, nieprzemyślanych działań - podkreśla wiceburmistrz. Od przygotowania projektu do wdrożenia jego postanowień w życie miną już jednak nie miesiące, a lata. Powodem jest brak pieniędzy. Takie prace to kosztowne przedsięwzięcie, a władze miasta chcą się najpierw uporać z tak podstawowymi zadaniami, jak utwardzanie ulic. Jeden dokument już jest Przygotowywany właśnie projekt odrestaurowania parku nie jest jedynym dokumentem dotyczącym przyszłości i zagospodarowania tego miejsca. Przed niespełna dwoma laty holenderska firma RDH przygotowała wizję strategiczną dla miasta. Jednym z jej elementów są także propozycje dotyczące parku. Wedle tej koncepcji miałby się on stać się miejscem wypoczynku całych rodzin. Holendrzy zaproponowali obniżenie brzegów Obry, utwardzenie ścieżek spacerowych, ustawienie wzdłuż nich latarni i ławek, a także stworzenie miejsca do zabawy dla dzieci. Postulowali również dodanie obiektów o charakterze komercyjnym. Wydawałoby się więc, że kolejne koncepcje nie są już potrzebne. - Wizja strategiczna jest dokumentem urbanistycznym, określającym funkcje, jakie spełniać powinien dany obszar miasta. Ułatwia tworzenie miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego, ale nie może zastąpić dokumentów projektowych - tłumaczy Maciej Kasprzak. Prace prowadzone przez naukowców z Poznania oraz przygotowania do stworzenia projektu zagospodarowania parku zapewne wywołają kolejne dyskusje. Najbliższa powinna się odbyć już 27 października podczas wykładu Towarzystwa Miłośników Ziemi Kościańskiej poświęconemu właśnie parkowi. Miejmy jednak nadzieję, że tym razem na dyskusjach się nie skończy i prędzej czy później opracowywana właśnie koncepcja zostanie zrealizowana.