Czarne BMW mogło jechać nawet 100 km/h - tak wynika z relacji jednego ze świadków, którego słowa przytacza lokalny serwis ostrow24.tv. Kierujący autem mężczyzna wpadł w poślizg i nie zapanował nad pojazdem. Do zdarzenia doszło w bezpośrednim pobliżu kościoła, gdy wewnątrz świątyni trwała jeszcze msza. BMW wjechało w przystanek. Kierowca zdążył jeszcze przestawić auto - Ze wstępnych ustaleń policjantów będących na miejscu wynika, że kierujący samochodem marki BMW najprawdopodobniej nie dostosował prędkości do panujących warunków na drodze i uderzył najpierw w latarnię, a następnie w przystanek autobusowy. Nikt nie został poszkodowany - mówi w rozmowie z Interią oficer prasowa Komendanta Powiatowego Policji w Ostrowie Wielkopolskim, mł. asp. Małgorzata Michaś. Świadkowie zdarzenia wspominali o czterech mężczyznach podróżujących autem. Wszyscy uciekli z miejsca kolizji. Zanim się oddalili, zdołali jeszcze zabrać przewróconą latarnią leżącą w poprzek drogi i położyć ją bliżej chodnika. Kierowca nie był w stanie odjechać uszkodzonym BMW, postanowił więc zostawić je obok. Na zdjęciach wnętrza samochodu opublikowanych w lokalnym portalu można zobaczyć pełną butelkę piwa na tylnym siedzeniu. Nieoficjalnie: Policja wie, kim jest sprawca Po dotarciu na miejsce służby oczyściły teren z odłamków rozbitego szkła i fragmentów wiaty. Uszkodzony mógł zostać też stojący obok przystanku inny samochód. - Aktualnie ustalamy szczegóły tego zdarzenia i dążymy do zatrzymania sprawcy - powiedziała nam rzeczniczka KPP w Ostrowie Wielkopolskim. Nieoficjalnie udało się nam dowiedzieć, że policja zna już tożsamość kierowcy BMW.