Dziś w Poznaniu więcej niż biało-czerwonych flag jest rogali św. Marcina. Smakosze przyjeżdżają tu z różnych regionów. - Smak jest niepowtarzalny, nigdzie takiego nie ma - zachwala kobieta, która specjalnie po rogale przyjechała z Dolnego Śląska. Smakowitemu obowiązkowi oddał się także poznański reporter RMF Adam Górczewski: Przez poznańskie ulice przeszedł dziś także korowód, na czele którego jechał Św. Marcin na białym koniu w czerwonym płaszczu. W pochodzie prowadzi nie tylko ułanów, ale i Panią Zimę, szczudlarzy, piekarzy czy perkusistów. Atmosfera na ulicy święty Marcin jest dziś jak podczas amerykańskiego, a nie polskiego dnia Niepodległości. W korowodzie dobrego serca był też reporter RMF: