Już o godzinie 20 strażacy mieli ponad 50 zgłoszeń z prośbą o wypompowanie wody, a kolejni poszkodowani wciąż zgłaszali się na nowo. Zresztą strażacy sami musieli bronić się przed wodą, która wdarła się do budynku komendy przy ul. Okrężnej. Do miasta ściągnięto wszystkie okoliczne jednostki OSP. Wszyscy mieli pełne ręce roboty. Pierwsze zgłoszenia napłynęły z Zatorza, między innymi z ulicy M. Curie -Skłodowskiej, gdzie woda zalała piwnice domów. - W ubiegłym roku wybudowali nam drogę i zrobili kanalizację, może rury dali za wąskie, bo teraz nie odbierają wody - denerwowali się mieszkańcy. Ale kanalizacja nie nadążała odbierać wody nie tylko na Zatorzu. W rejonie ulic Prusa (na zdjęciu) , Wiecierzyńskiego, Świderskiego potworzyły się olbrzymie rozlewiska. Na ul. Prusa mieszkańcy bronili się przed wodą kładąc worki z piaskiem w furtkach. Na ul. 17 Stycznia wybijająca woda ze studzienek podnosiła żeliwne włazy. Niektóre piwnice zalane są dosłownie pod sufit. Woda zalała też centrum odzieżowe WMB przy ul. Estkowksiego: - Ale chyba nie ma strat - powiedział nam właściciel obserwujący akcję strażaków. Kierowcy z trudem przebijali się przez rozlewiska na alejach Konstytucji 3 Maja. Deszcz przestał padać w nocy, choć niebo nadal jest zachmurzone. Obecnie, trwa wypompowywanie wody. aj