W Muzeum Regionalnym im. Dzieci Wrzesińskich wiatr zmian powoli wywiewa popioły nieszczęścia. Pierwsza zmiana to fakt, że gminna placówka doczekała się w końcu nowej strony internetowej, która jest na dodatek regularnie aktualizowana. To jedna z ciekawszych stron muzeów tej rangi. Po drugie, trwają ostatnie przygotowania do pierwszej po pożarze wystawy artystycznej. Będzie to ekspozycja fotografii śp. Ireneusza Zjeżdżałki pt. "Kolorowy Eryk", przygotowana wraz z Grupę Twórczą "Wrześnica". Wernisaż: 24 lipca, w przeddzień 1. rocznicy śmierci artysty, o godz. 17.00. Powoli rozwiązują się także ostatnie problemy finansowe placówki. Ubezpieczyciel muzeum wypłacił już kwotę bezsporną ubezpieczenia budynku - 141?tys. zł. Są to "tylko" koszty remontu spalonego dachu; wyliczenia pozostałych szkód nadal są prowadzone. Targi pomiędzy stronami toczą się nawet o drzwi. - Ubezpieczyciel twierdzi, że w drzwiach wystarczy wstawić nowe listwy, a my wiemy, że przemoczone podczas akcji gaśniczej i spaczone w ten sposób drzwi całe nadają się do wymiany! - grzmi Sebastian Mazurkiewicz, dyrektor muzeum i Wrzesińskiego Ośrodka Kultury. Jednak kilkoro drzwi to tylko szczegół. Same mury budynku wciąż toczy od wewnątrz zdradliwa wilgoć. Ostatnia plama pojawiła się na ścianie w kilka tygodni po akcji gaśniczej, dlatego władze ratusza wraz z dyrekcją muzeum starają się o dodatkowe wsparcie. - Nasz wniosek o pomoc finansową, skierowany do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, jest na dobrej drodze. Trafił do Ministerstwa Finansów, które dysponuje odpowiednią pulą na takie wydatki - opisuje wędrówkę wniosku S. Mazurkiewicz. Pozostaje jeszcze tylko kwestia odpowiedzialności. Zakład Budowlany Wanat z Żychlina, który obecnie remontuje dach muzeum, nie jest tą samą firmą, której pracownicy wykonywali prace dekarskie w dzień pożaru i których podejrzewa się o zaprószenie ognia. Ten zakład nie ma siedziby tak daleko; jest lokalny. Postępowanie policyjne w tej sprawie wkracza właśnie na ostatnią prostą wymagającej urzędowej procedury. Jak udało się nam nieoficjalnie dowiedzieć, wspomniane podejrzenia się potwierdzają. Do czasu zakończenia czynności nie należy jednak w tym kontekście wymieniać nazwy pechowej firmy. Damian Idzikowski