Szkołę okradziono podczas minionego długiego weekendu. Złodzieje po przecięciu prętów w kracie wybili szybę w oknie pracowni internetowej, usytuowanej na parterze budynku, i tamtędy wynieśli sprzęt. Rozbite okno i brak komputerów zauważył w środę rano woźny. - Był to nowy sprzęt, który otrzymaliśmy w ramach projektu współfinansowanego z programu EFS - mówi dyrektor ZS w Nowym Folwarku Sławomira Czarnecka. - W placówce mamy jeszcze dwie inne pracownie, dlatego kradzież komputerów nie skomplikuje mocno procesu nauczania dzieci informatyki. Grafik dostępu do pracowni będzie jednak bardziej "naładowany". Wartość skradzionego sprzętu, który był ubezpieczony, oszacowano na 15 tys. zł. W sali, do której włamali się złodzieje, znajdował się jeszcze odtwarzacz DVD i rzutnik multimedialny, ale sprzętu tego - o dziwo - złodzieje nie wynieśli. Włamywacze mieli ułatwione zadanie, gdyż położenie szkoły jest bardzo dla nich korzystne. - Teren za szkołą nie jest w ogóle oświetlony, tak że złodzieje nie musieli się obawiać, że zostaną przez kogoś zauważeni. W dodatku za boiskiem jest las - mówi S. Czarnecka, która dziwi się, że intruzi wybrali najbardziej "pracowitą" formę wejścia do szkoły. - Nie chcę, aby wyglądało to na instruktaż, ale o wiele łatwiej byłoby im się dostać przez zaplecze. Najwidoczniej wywnioskowali, że skoro w oknie są kraty, to w pomieszczeniu tym musi być coś cennego. Kradzieży być może udałoby się uniknąć, gdyby w placówce zadziałał alarm. - Nie jest to jakiś nowoczesny alarm, dlatego nie możemy mieć do nikogo pretensji - tłumaczy S. Czarnecka. - Dobrym rozwiązaniem byłoby zamontowanie na zewnątrz szkoły kilku kamer. Staraliśmy się o kamery w ramach programu "Monitoring wizyjny w szkołach". Bezskutecznie. Ostatnią szansę na ich zdobycie mamy w kwietniu. Dyrekcja obawia się, że dopóki nie będzie kamer, to podobne włamania mogą się powtarzać. Póki co, trzeba pomyśleć o innej skutecznej formie ochrony mienia, no i częściej kierować do Nowego Folwarku patrole stróży prawa. Łukasz Różański