Dziś (wtorek, 13 listopada 2007) rawiccy policjanci wypuścili 25-letniego Jacka C. z Leszna, podejrzanego o czyny seksualne z nieletnią dziewczyną Anną W. Lekarz pogotowia potwierdził, że do tego doszło. Wobec sprawcy zastosowano dozór policyjny, zakaz opuszczania kraju i zakaz zbliżania się do dziewczyny. Jacek C. przyznał się, że spędził z Anią dwie noce w hotelach. Wyjaśniał jednak, że nie zdawał sobie sprawy, że poznana przez anons prasowy dziewczyna nie ma jeszcze 15 lat. Dlatego nie wiedział, że nie powinien z nią współżyć. Także Anna potwierdziła, że dobrowolnie spędziła z wybrankiem weekend, że nie doszło do przemocy ani przymusu. Z wyjaśnień obojga wynika także, że stosowali zabezpieczenie, więc nie ma obawy o zajście w ciążę. - Dziewczyna miała świadomość, że robi źle. Nie potrafiła jednak wyjaśnić, dlaczego zdecydowała się na taki czyn - mówi podinsp. Leszek Juszkowski, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Rawiczu. Anna i Jacek poznali się półtora roku temu. On dał anons do miejscowych mediów. Choć jest żonaty, chciał poznać dziewczynę. Odezwała się trzynastoletnia wówczas rawiczanka. Kontaktowali się esemesami i przez Internet. W piątek, 9 listopada 2007 r. doszło w Rawiczu do pierwszego spotkania. Pierwszą noc spędzili w miejscowym hotelu. W sobotę, 10 listopada późnym popołudniem taksówką pojechali do Leszna. Najpierw Jacek zapukał do domu swojej mamy, chciał wziąć kartę bankomatową. Wtedy dowiedział się, że szuka już go policja. W niedzielę rano sam zadzwonił na policję i poinformował, gdzie przebywa z Anną. Mężczyzna został zatrzymany na policji do dzisiaj, a dziewczynę odebrał ojciec. Zawiózł ją do szpitala, gdzie przeprowadzono test na obecność narkotyków. Nastolatkę zbadał także ginekolog, który potwierdził fakt obcowania płciowego. - Podejrzany złożył obszerne wyjaśnienie, w dużej części zbieżne z zeznaniami dziewczyny. Grozi mu kara od roku do dziesięciu lat więzienia - dodaje podinsp. Juszkowski. Akt oskarżenia trafi do sądu jeszcze w tym roku. Natomiast nie jest wykluczone, że sąd zajmie się także czternastolatką. Może odpowiadać za demoralizację. Policja poszukiwała dziewczyny od soboty. Ale już od piątku intensywne śledztwo prowadził ojciec dziewczyny. W jej pokoju znalazł zdjęcie chłopaka, opatrzone adresem i numerem telefonu. Dzięki tym danym wspólnie z leszczyńską policją ustalił jego prawdziwe personalia i adres. Policjanci podkreślają, że do szybkiego zakończenia sprawy przyczyniła się szybka reakcja ojca, a także współpraca leszczyńskich i rawickich funkcjonariuszy. PS Imię i inicjał dziewczyny zostało na prośbę policji zmienione.