- Podczas prac konserwatorskich odsłonięto m.in. przykryte elementy gotyckiego okna maswerkowego. Po tych badaniach konserwatorzy uznali, że najprawdopodobniej była tutaj kaplica książęca. To bardzo istotna dla historii miasta wiedza - powiedziała miejski konserwator zabytków, Anna Woźniak. Franciszkanów sprowadziła do Kalisza księżna Jolanta - córka króla węgierskiego Beli IV, która po zaślubinach w katedrze wawelskiej (1256 r.) z księciem kaliskim Bolesławem Pobożnym przybyła do tego miasta ze swoim kapelanem, franciszkaninem Janem z Bolonii. Książę wzniósł wtedy w centrum miasta murowaną świątynię. Po zakończeniu prac u franciszkanów opracowano program dalszych badań na 2012 r., które będą kosztować ponad 600 tys. zł. - Chcemy przywrócić pierwotny stan, aby można było zobaczyć jak świątynia wyglądała w okresie średniowiecza - wyjaśniła Woźniak. W drewnianym kościółku filialnym św. Wojciecha z 1798 r. przylegającym dziś do Rezerwatu Archeologicznego na Zawodziu, prowadzono prace przy nawie głównej. - Oczyszczono warstwy malarskie, przywrócono polichromie do pierwotnego stanu - powiedziała konserwator. Zakonserwowano też okna w nawie i miniwitrażyki. Pełna konserwacja nie została zakończona, ponieważ specjaliści stwierdzili zły stan techniczny belki podwalinowej. Według Woźniak, sporządzana jest dokumentacja, bez której nie można rozpocząć jej konserwacji. Dodała, że w kościółku oczyszczono też sufit oraz zastosowano preparaty przeciwko drewnojadom. W kościele św. Józefa renowacji poddano XIV wieczny przedsionek i zakrystię. Odsłonięto ceglane ściany i pierwotną głębokość posadowienia kościoła. Sanktuarium św. Józefa jest największym w Polsce centrum kultu tego świętego. Na prace konserwatorskie w trzech świątyniach miasto wydało prawie 200 tys. zł. Pozostałe potrzebne pieniądze wyłożyły parafie.