W pozwie skierowanym do Sądu Okręgowego w Kaliszu poszkodowany rolnik domaga się od Komendanta Wojewódzkiego Policji w Poznaniu 50 tys. zł. odszkodowania, 100 tys. zł. zadośćuczynienia oraz comiesięcznej renty. Policja chce oddalenia powództwa, uważając, że Krzysztof N. sam przyczynił się do tego nieszczęśliwego zdarzenia. Do starcia policji z rolnikami protestującymi na drodze doszło 12 lutego 2003 r. Funkcjonariusze użyli wtedy w miejscowości Cienia II broni gładkolufowej. Jedna z gumowych kul ugodziła Krzysztofa N. Mężczyzna stracił oko. W utarczce dziesięciu innych rolników i policjantów doznało lżejszych obrażeń ciała. Podczas mów końcowych w czwartek, przedstawiciel policji Andrzej Gawełek wniósł o oddalenie powództwa. Podkreślał, że Krzysztof N. sam przyczynił się do zdarzenia. - Krzysztof N., wraz z innymi rolnikami, blokował drogę i w ten sposób utrudniał korzystanie z niej innym użytkownikom - mówił przed sądem. Przyznał jednocześnie, że rolnika spotkało nieszczęście, za które Skarb Państwa w "jakiś sposób musi odpowiedzieć". Adwokat rolnika mec. Michał Królikowski podkreślał, że proces ciągnie się już ponad trzy lata, bo m.in. czekano na opinie biegłych. - Były one potrzebne, gdyż chodziło o wykazanie, że zraniony rolnik poniósł poważne straty materialne, związane z kosztami leczenia i niższymi wynikami finansowymi prowadzonego przez niego gospodarstwa - mówił.