Od piątku w Poznaniu trwają główne uroczystości związane z upamiętnieniem wydarzeń z 28 czerwca 1956 r. Wcześniej złożono kwiaty m.in. pod tablicami upamiętniającymi Romka Strzałkowskiego, adwokata Stanisława Hejmowskiego i studentów poległych w Czerwcu '56. W trakcie uroczystości przy Bramie Głównej zakładów Hipolita Cegielskiego przewodniczący zakładowej Solidarności Tadeusz Pytlak nawiązał do obecnej, trudnej sytuacji firmy wywołanej mniejszymi niż przed rokiem zamówieniami na produkcję silników okrętowych. Jak stwierdził, wydarzenia sprzed 53 lat mogą się powtórzyć. - Był czarny czerwiec, a może być czarny lipiec albo czarny sierpień. Jesteśmy w chwili ciszy przed burzą. Oby na Poznańskich Krzyżach nie było wpisanego kolejnego roku - powiedział Pytlak. Na Poznańskich Krzyżach, obok daty 1956 widnieją też daty innych wystąpień w PRL: 1968, 1970, 1976, 1980 i 1981. Uczestnik wydarzeń Czerwca '56 Jan Wieczorek przyznał, że nadal czeka na odpowiednie uhonorowanie ofiar i ukaranie sprawców wydarzeń sprzed pół wieku. - Do tej pory nikogo z UB i MO nie ukarano, funkcjonariusze pobierają wysokie emerytury państwowe. Czy tak ma wyglądać sprawiedliwość społeczna? My, Cegielszczacy, mamy moralne prawo mówić o tej tragedii. Jako pierwsi władzy ludowej powiedzieliśmy: nie. Upomnieliśmy się o Boga, wolność, prawo i chleb - zaznaczył Wieczorek. W ramach obchodów w Muzeum Poznańskiego Czerwca otwarta została wystawa "Romek Strzałkowski". Z kombatantami Poznańskiego Czerwca spotkają się przedstawiciele władz miejskich i wojewódzkich. Kulminacją obchodów będzie niedzielna msza św. pod przewodnictwem bp. Grzegorza Balcerka w intencji ofiar Czerwca oraz uroczystości pod Pomnikiem Poznańskiego Czerwca '56. W trakcie tych uroczystości przedstawiciele Światowego Związku Kombatantów Węgierskiego Października przekażą nagrodę "Chłopiec walczący w Budapeszcie" dla Romka Strzałkowskiego, najmłodszej ofiary Powstania Poznańskiego Czerwca 1956 roku. Romek Strzałkowski będzie druga osobą, po Peterze Mansfeldzie, która otrzyma pośmiertnie tę nagrodę. W imieniu rodziny nagrodę odbierze prezydent miasta i zostanie ona zdeponowana w Muzeum Poznańskiego Czerwca. Nagroda to odlana w brązie płaskorzeźba przedstawiająca portrety Petera Mansfelda i Romka Strzałkowskiego, autorstwa węgierskiego artysty Kornela Szekely. 13-letni Romek Strzałkowski był najmłodszą ofiarą poznańskich wydarzeń czerwcowych; został zastrzelony przez funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa przed gmachem WUBP. 15-letni Peter Mansfeld był bohaterem rewolucji węgierskiej w 1956 r. Dwa lata później został aresztowany, skazany na śmierć, a kilkanaście dni po osiągnięciu wieku 18 lat - powieszony. 28 czerwca 1956 r. poznańscy robotnicy Zakładów im. Stalina (tak wówczas nazywały się Zakłady Cegielskiego) podjęli pod hasłami "chleba i wolności!" strajk generalny i zorganizowali masową demonstrację uliczną. Następstwem robotniczego wystąpienia stały się dwudniowe starcia na ulicach miasta. Według najnowszych badań IPN, zginęło w nich co najmniej 58 osób (w tym kilku żołnierzy i funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa), a kilkaset osób zostało rannych (wśród nich pacyfikujący demonstracje i ranni w wyniku ostrzału budynków służby bezpieczeństwa przez robotników). Około 746 osób aresztowano. Poznański Czerwiec 1956 r. był pierwszym w Polsce masowym wystąpieniem robotniczym przeciwko komunistycznym władzom.