Tę akcję wymyśliła Ewa Wycichowska, by uwolnić taniec, by jak najwięcej osób zaczęło tańczyć, bo - zdaniem dyrektor Polskiego Teatru Tańca - ten talent mamy wszyscy. Tylko nie wszyscy o niego dbamy... Najpierw na dużą scenę weszli najmłodsi uczestnicy tegorocznych warsztatów z grupy pani Krystyny Frąckowiak - i pokazały dorosłym, jak to się robi. A później Ewa Wycichowska zaprosiła na scenę fotoreporterów i operatorów, którzy tym samy zostali zwolnieni z obowiązku przedstawiania jakiejś literki - bardzo niesprawiedliwie...- a na widowni wybuchło istne szaleństwo z prezentacją liter! Ba, były nawet niesamowite duety i łączenia po dwa i po trzy, a nawet wersja z secesyjnym ornamentem, czyli samą Ewą Wycichowską w tle... Najczęściej prezentowaną literą była zdecydowanie A, bo jednak na T, które wymagałoby rozłożenia rąk, zdecydowanie brakowało miejsca na niemałym przecież Dziedzińcu - może jednak warto by w przyszłym roku pomyśleć o czymś większym, na przykład Placu Wolności... Niewiele było także E, bo to z kolei wymagało kopnięcia sąsiada, no i pewnych zdolności akrobatycznych...Ba, nawet całkiem poważni dziennikarze nie oparli się pokusie przedstawienia literki - dział Kultura tuTej.pl pokazywał I... Niezwykle korzystną scenografię dla całej akcji stanowiła... tęcza, która dokładnie w tym właśnie momencie ukazała się nad Dziedzińcem Różanym. Najwidoczniej siły wyższe też kochają taniec! Rozbawieni i rozklaskani widzowie czekali już tylko na Pokazy Mistrzów, które rozpoczęły się po akcji - ale to już zupełnie inna historia... el Wiadomość pochodzi z portalu Tutej.pl